– 50g włóczki w przyjemnie „sowim” kolorze (biorąc pod uwagę, ile różnych sów i puchaczy lata po świecie, każdy odcień szarości, brązu czy bieli będzie dobry),
– cienki filc na oczy – biały lub beżowy (musi odcinać się od czapki, jeśli będzie bardzo jasna, wybierz filc w odcieniach żółto-bursztynowych),
– filc żółty lub pomarańczowy na dziób,
– resztki brązowej włóczki lub muliny,
– druty 4,5 mm.

Uwaga!

Jak zamykać oczka na 3 drutach? Złóż druty równolegle i zacznij zamykać oczka, wkłuwając drut roboczy w 2 oczka pochodzące z różnych drutów biernych. Przerób dwa oczka razem i nowe oczko przełóż na dowolny drut bierny. Od tego momentu przerabiaj po trzy oczka: to przełożone i po jednym oczku z obu drutów.

Co musisz umieć?

Nabieranie oczek, praca w okrążeniach, zamykanie oczek na 3 drutach, oczka prawe i lewe.

Jak rozumieć skróty?

P – oczko prawe
L – oczko lewe

Jak to zrobić?

Na druty 4,5 mm nabierz 88 oczek i zamknij robótkę w okrążenie. Przerób 14 rzędów ściągaczem podwójnym (2P, 2L). Dalej przerabiaj ściegiem pończoszniczym, aż czapka będzie miała dostateczną głębokość. Czapka nie wymaga gubienia oczek, dlatego nie uwzględniaj wyrabiania główki w pomiarze głębokości. Zamknij oczka za pomocą 3 drutów.

Z jasnego filcu wytnij dwa spore kółka, zaś z pomarańczowego wąski romb. Naszyj je w odpowiednich miejscach czapki. Na oczach wyhaftuj okrągłe źrenice dowolną techniką. Przyszyj dziób.

Schowaj nitki i pozwól dziecku wcielić się w sówkę.

Czy znacie inny sposób na zrobienie czapki na drutach? Podzielcie się nim z nami!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak zrobić dziurki na guziki na drutach?
Następny artykułJak dobrać włóczkę do szydełka lub drutów?

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here