Czynniki te przyczyniły się z kolei do profesjonalizacji stanowisk zarządczych oraz zmniejszenia wpływu właścicieli na strategiczne decyzje spółki. Co więcej, posiadacze akcji czy udziałów w spółach kapitałowych nie dysponują tak obszerną wiedzą na temat procesów zachodzących wewnątrz firmy jak osoby, którym powierzona zarządzanie. Wydaje się, że ten problem stanowi nieodłączną bolączkę dużych firm, a postulaty udostępnienia właścicielom pełnej wiedzy na temat spółki oraz większych kompetencji decyzyjnych są raczej nierealne. Nietrudno się zatem dziwić, że w przeciągu ostatnich kilkudziesięciu lat wypróbowano wiele rozwiązań, które powinny wedle założeń skłonić menedżerów do tego, by korzystając ze swej autonomii kierowali się interesem akcjonariuszy. Jednym z nich są tak zwane akcje fantomowe (ang. phantom stock/share), które popularność zdobyły na gruncie amerykańskim.

Wirtualne akcje…

Już sam przymiotnik fantomowe sugeruje, że omawiany rodzaj akcji posiada wirtualny charakter. Istotnie poza nazwą nie mają one nic wspólnego z tradycyjnym pojęciem papieru wartościowego. Dlatego też te akcje należałoby raczej o zdefiniować jako szczególny sposób wynagradzania. Sposób działania omawianej formy świadczenia pieniężnego, która wykazuje cechy dodatku motywującego jest dość prosty. Zarządzający przedsiębiorstwem otrzymuje za zgodą walnego zgromadzenia akcjonariuszy pakiet wirtualnych akcji. Oczywiście nie są one zbywalne, a ich właściciel jest pozbawiony wszelkich praw korporacyjnych, które przysługują zwykłemu akcjonariuszowi (przykłady: prawo głosu na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy czy też prawo do zaspokojenia roszczeń z majątku likwidowanej spółki). Taki status menedżera wynika z faktu, że z prawnego punktu widzenia nie jest on właścicielem kapitału. Trzeba jednak zaznaczyć, ze przysługuje mu jedno prawo analogiczne do tego, którym dysponują akcjonariusze.

Otóż menedżer posiadający akcje fantomowe jest uprawniony do otrzymywania określonej premii od wypracowanego zysku, co stanowi formę swoistej dywidendy. Dzięki takiemu rozwiązaniu jest on motywowany w taki sam sposób jak osoba zarządzająca, która posiada rzeczywisty udział w kapitale spółki. Co więcej mechanizm akcji fantomowych wykazuje pewne atuty w stosunku do rozwiązania polegającego na uposażeniu menedżera akcjami. Otóż premie wypłacone posiadaczowi akcji fantomowych zwiększają koszty wynagrodzeń i podlegają odliczeniu od podatku. Dodatkowo spółka nie musi się obawiać rozdrobnienia kapitału.

Czy SAR jest tym samym?

Rodzime opracowania często utożsamiają rozwiązanie znane jako SAR (ang. stock appreciation right) z akcjami fantomowymi podczas, gdy anglojęzyczne definicje wyraźnie akcentują różnice pomiędzy tymi dwoma metodami motywowania menedżerów. Najważniejszym kryterium ich rozróżnienia jest sposób ustalania motywujących wypłat. W przypadku SAR są one bowiem naliczane względem średniorocznego kursu giełdowego akcji danej spółki (a nie w stosunku do zysku jaki wypracowała w danym roku).

Dlaczego szukacie takich informacji? Czy okazały się pomocne?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here