To głównie dzięki temu oprocentowanie kredytów w obcych walutach jest mniejsze niż tych w złotówkach, mimo iż marża banków jest w ich przypadkach znacznie, nawet dwu- i trzykrotnie wyższa. Ale z kolei, jak widać na ostatnim przykładzie franka szwajcarskiego, wszystko ma swoje dobre i złe strony.

Kredyty walutowe są zazwyczaj tańsze, ale obarczone sporym ryzykiem kursowym. A więc dla kogo są takie kredyty ? Przede wszystkim dla osób czy przedsiębiorców zarabiających w danej walucie. Omijają oni wówczas dodatkowe koszty spreadu czyli różnic kursowych, na jakich często dodatkowo zarabiają banki. Mając dostęp do waluty mogą oni spłacać kredyty bezpośrednio w walucie kredytu.

Zmiany stawki oprocentowania – musimy być tego świadomi – dotyczą w równym stopniu kredytów w złotówkach i w innych walutach. Wszystkie waluty świata są w jakimś stopniu zależne od ogólnych światowych czynników, a instrumenty jakimi dysponują banki centralne państw demokratycznych, mają jedynie nieznaczny wpływ na ruchy kursowe.

Gorzej z tym, że w Polsce NBP wprowadził rekomendację zalecającą bankom większą uwagę przy udzielaniu kredytów w walutach obcych. Została określona wartość procentowa kredytów walutowych w stosunku do złotówkowych, jaką nie powinny przekraczać banki w swoich portfelach. Powoduje to, że po ostatnich latach, kiedy kredyty, szczególnie w CHF, były bardzo popularne, dosyć trudno jest uzyskać taki kredyt. Dodatkowo klient musi się wykazać większą zdolnością kredytową w przypadku aplikowania o kredyt w walucie, niż ma to miejsce przy wniosku o złotówki, średnio o 20%. Wpływa to oczywiście na ostateczną wartość kredytu.

Alternatywą może być wyszukanie bardziej egzotycznej i stabilnej zarazem waluty niż frank czy złotówka. Niewiele banków ma jednak w swojej ofercie kredyty w innych walutach niż te podstawowe CHF (frank szwajcarski), EUR (euro), USD (dolar amerykański). Trudno na rynku bankowym znaleźć możliwość zaciągnięcia zobowiązania w innej niż te walucie. Wiąże się to z zapisami prawa bankowego i koniecznością zapewnienia przez banki rezerw z daną walutą, co generuje dodatkowe koszty dla takiego banku.

Ciekawą propozycje ma w tym zakresie należący do skandynawskiej korporacji, bank Nordea, który z racji swojego pochodzenia proponuje swoim klientom kredyty w koronach szwedzkich, duńskich lub norweskich.

Czy informacje zawarte w tekście okazały się pomocne? Zapraszam do komentowania.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here