Pracując od lat jako rezydent i pilot wycieczek, od zawsze informowałam swoich klientów, jeszcze w czasie transferu z lotniska do hotelu, o możliwości wynajęcia sejfu w hotelu, gdzie radziłam zdeponować większe sumy gotówki, aparaty fotograficzne, dokumenty, bilety powrotne czy inne cenne rzeczy. Z ciekawości dowiadywałam się od pracowników recepcji, ilu z moich podopiecznych korzystało z rady, zazwyczaj była to jedna dziesiąta. Zaskakująco mała ilość polskich turystów decyduje się na wynajem sejfu. Prawdopodobnie znaczna większość kieruje się względami finansowymi, jako że w większości hoteli we wszystkich krajach wypoczynkowych są one dodatkowo płatne. Zazwyczaj jest to wydatek około 1-2 euro dziennie. Jedynie luksusowe, pięciogwiazdkowe kurorty gwarantują darmowe wypożyczenie sejfu na pobyt w ich placówkach. Zanim postanowimy jednak zaoszczędzić na dodatkowym zabezpieczeniu, warto wiedzieć, iż we wszystkich hotelach świata funkcjonuje taka sama zasada.
Hotelarze z góry informują (zazwyczaj jednym z punktów wewnętrznego regulaminu), że hotel nie ponosi odpowiedzialności za wartościowe rzeczy pozostawione bez opieki w pokojach, a nie zdeponowane w sejfie. Oznacza to w praktyce, że każda kradzież odbywa się poza odpowiedzialnością hotelu, a poszkodowany może odzyskać odszkodowanie za utracony przedmiot czy sumę pieniędzy jedynie dzięki indywidualnemu ubezpieczeniu, którym objęta jest bardzo mała ilość podróżnych.
Lokalni policjanci często bezradnie rozkładają ręce, jako że ciężko komukolwiek cokolwiek udowodnić, a poszlaki są zawsze znikome. Dlatego warto z sejfów korzystać. Lepiej dmuchać na zimne. Przekonała się o tym kiedyś, w czasie wypoczynku w Hiszpanii moja przyjaciółka. Otóż złodzieje ukradli z jej pokoju hotelowego… cały sejf! Zdeponowane w nim przedmioty i pieniądze przedstawiały sporą wartość. Jednak to hotel poniósł koszty wypłacenia nie tylko odszkodowania, ale również zadośćuczynienia oraz formalności związanych z wyrobieniem tymczasowego paszportu mojej koleżanki.
Gdyby jej własność nie znajdowała się w sejfie, lecz w pokojowej szufladzie, nie mogłaby liczyć na żadną rekompensatę czy nawet pomoc w zgłoszeniu kradzieży na policji. Bez względu na to, czy sejfy znajdują się w danym hotelu w pokoju, czy funkcjonują w postaci skrytek znajdujących się na recepcji, są miejscami, za których bezpieczeństwo w całości odpowiada hotel. Pamiętać zatem warto o tym, że wydatek dodatkowych 50 czy 60 zł za tygodniowy pobyt, może oszczędzić nam znacznie większych strat materialnych i nie zrujnować doszczętnie wymarzonego urlopu.
Korzystacie z sejfów, kiedy wyjeżdżacie na dłużej zagranicę? Dajcie znać!