Nasza rozmowa z szefem w dużej mierze zależy od tematu, jaki będzie poruszany, jednak czy to będzie reprymenda, czy dyskusja o podwyżce, zawsze obowiązują pewne żelazne zasady:
1)Nie siadaj naprzeciwko. Jeśli jednak fotel, czy krzesło wskazane przez szefa jest na wprost, usiądź lekko bokiem. Daje to lepsze samopoczucie obu stronom. Siadanie na wprost siebie jest wezwaniem do konfrontacji, często może być odebrane jako wyzwanie do walki, a to niepotrzebnie stresuje. Poza tym, siedząc ukosem można pozwolić sobie na bezpieczną ucieczkę wzrokiem na wprost przy trudnych sytuacjach, nie zdradzając jednocześnie naszej niepewności. Nigdy jednak nie stosuj tej zasady na siłę i za wszelką cenę, to musi wyglądać naturalnie, w przeciwnym razie szef uzna, że ma do czynienia z osobą nieśmiałą i niepewną siebie.
2)Nigdy nie stój nad szefem, jeśli na przykład coś Ci pokazuje w komputerze, czy na stole, oprzyj się o biurko, aby być z jego boku, nie nad nim. Szefowie często mają silną potrzebę dominacji, a wiszenie im nad głową może sprawić, że poczują się źle w naszym towarzystwie, a to nie jest przecież w naszym interesie.
3)Nie przerywaj, nawet jeśli szef się myli. Gdy udzieli Ci głosu staraj się unikać słowa „NIE”. Zamiast powiedzieć: „Tak nie wolno”, czy „To nie zgodne z prawem”, powiedz: „Działając w ten sposób narazilibyśmy się na kontrolę urzędu skarbowego, czy podejmiemy takie ryzyko?”, albo „Stoi nam na przeszkodzie art. 54 ustawy o ofercie, czy możemy to jakoś inaczej rozwiązać?”. I tutaj jest czas na nasze propozycje. Używaj zawsze weryfikowalnych argumentów: przepisów prawa, doświadczeń, wiedzy, czyli posługuj się konkretami.
4)Patrz rozmówcy prosto w oczy, ale nie przeciągaj kontaktu wzrokowego. To także może zostać uznane za wrogie zachowanie, poza tym spowoduje dyskomfort u szefa, jeśli uciekł wzrokiem pierwszy.
5)Zachowaj swoją godność. Nie pozwalaj na siebie krzyczeć, obrażać, ani w żaden inny sposób poniżać. W takiej sytuacji złam wszystkie powyższe zasady, usiądź na wprost szefa lub wstań, popatrz mu prosto w oczy i powiedz „Nie zgadzam się na takie traktowanie. Proszę na mnie nie krzyczeć.” Oczywiście trzeba się w takiej sytuacji liczyć z ewentualnością zmiany statusu na osobę bezrobotną, jeśli jednak szef ma klasę, to przeprosi i będzie kontynuował rozmowę na ustalonych, nowych warunkach. Wtedy wróć do stosowania zasad 1-4.
Oczywiście nie każdy szef ma manię prześladowczą i nie każdy czuje zagrożenie dla swojej pozycji. Póki jednak nie poznasz dobrze swojego szefa – dmuchaj na zimne. A jeśli masz w miarę normalnego szefa, po prostu zachowaj spokój i jasno, precyzyjnie mów, w jakiej sprawie przychodzisz. Szef to też człowiek, choć czasem trudno w to uwierzyć.
Macie trudności z prowadzeniem rozmowy ze swoim szefem? Wypowiadajcie się w komentarzach.