Islandia słynie z przetwórstwa rybnego, na którym opiera się zresztą cała gospodarka tego kraju. Właśnie w tej branży można znaleźć najwięcej ofert pracy i chętnie zatrudnia się imigrantów. W większości przypadków nie jest wymagane doświadczenie ani znajomość j. islandzkiego (wystarczy j. angielski w stopniu komunikatywnym). Średnie zarobki w pracy w przemyśle rybnym (zwykle przy filetowaniu ryb) wynoszą 150 tys. koron islandzkich miesięcznie (brutto), czyli około 125 tys. koron „na rękę”. W przeliczeniu na polską walutę wychodzi niecałe 3,5 tys. netto. Warto nadmienić, że nie jest to łatwa praca, gdyż wymaga nie tylko wytrzymałości fizycznej, ale również wytrzymałości na niskie temperatury, które panują w chłodniach.
W branży gastronomicznej: średnie zarobki kucharza mieszczą się w przedziale od 250-300 tys. koron islandzkich, tj. ok. 7000-8300 zł brutto. Kelner może z kolei liczyć na 150-200 tys. koron miesięcznie (4180-5580 zł brutto), dochodzą do tego oczywiście napiwki. Islandczycy pod względem napiwków są hojni i można z nich uzbierać „drugą pensję”.
Polacy w supermarketach pracują zwykle przy rozkładaniu towarów oraz przy sprzątaniu (praca na kasie wymaga znajomości j. islandzkiego). Średnie zarobki w takiej pracy to około 125 tys. koron islandzkich, czyli blisko 3,5 tys. złotych. Z kolei osoby pracujące w hucie aluminium mogą liczyć na wynagrodzenie o wysokości 400 tys. koron islandzkich, tj. ponad 11 tys. złotych.
W Internecie można znaleźć również sporo ofert pracy jako au pair (niania) w Islandii. Au pair ma zapewnione bezpłatne zakwaterowanie (tj. osoby pokój w domu rodziny, do której przyjeżdża) oraz wyżywienie. Wysokość tzw. kieszonkowego może wynosić nawet 50 tys. koron islandzkich, czyli około 1400 zł.
Należy zaznaczyć, że osoby emigrujące do Islandii raczej nie powinny liczyć na pracę inną niż fizyczna, jeśli nie znają języka islandzkiego. Nawet osoby z bardzo dobrą znajomością j. angielskiego mogą mieć spore problemy ze znalezieniem pracy biurowej.
Co myślicie o takich zarobkach w Islandii? Czy opłaca się tam wyemigrować?
