Zasadniczo prawo autorskie daje twórcy możliwość rozporządzania utworem niemal na wszystkich polach eksploatacji. Do wyjątków należy jednak tzw. dozwolony użytek. Dzieli się go na publiczny (np. kulturalny, naukowy lub informacyjny) oraz prywatny (do celów prywatnych). Niniejszy podział wprowadziła doktryna, nie ustawodawca. Dozwolony użytek jest możliwością korzystania z chronionego utworu bez zgody jego twórcy, co jest wyjątkiem od przepisu przyznającego mu wyłączne prawo korzystania, rozporządzania oraz czerpania wynagrodzenia za korzystanie z utworu.

Powszechnie uważa się, ze dozwolony użytek prywatny daje możliwość pobierania niemal wszystkich plików z sieci. Obejmuje on korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, zwłaszcza krewnych lub bliskich znajomych, [1] a więc również kopiowanie. Problem tkwi jednak w tym, że ustawodawca wprowadził zasadę legalności posiadania utworu tylko wobec programów komputerowych, których notabene (jako wyjątek od reguły) prawie w ogóle nie można kopiować. Nie ma jej względem chociażby filmów czy muzyki, które również umieszcza się w internecie.

O ile oczywistym wydaje się, że można z sieci ściągać utwory, w tym również i programy, udostępnione przez dyspozytora praw autorskich, czyli najczęściej właściciela lub producenta (np. gdy ściągniemy zdjęcie z serwisu informacyjnego lub darmowy plik z programem od jego twórcy), to doktryna prawna wciąż nie jest zgodna czy można to samo robić z plikami udostępnionymi przez szeregowych internautów nielegalnie, np. w serwisach typu Rapidshare. Zdaniem wielu prawników prawo do sporządzenia kopii wynika już z samego „władztwa” nad utworem [2], czyli np. zdobycia go przez jednego z internautów – obojętnie skąd – i skopiowania, czyli w tym przypadku udostępnienia kopii w sieci.

Warto tu jednak przytoczyć Wyjaśnienie Ministerstwa Kultury i Sztuki, które określa normalne korzystanie z utworu jako „korzystanie przez osobę uprawnioną z przysługującego jej dzieła”[3]. Wobec dozwolonego użytku nie wolno dokonywać wykładni rozszerzającej, gdyż stanowi wyjątek od reguły, że twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Przyjęte w prawie „wnioskowanie z większego na mniejsze” podpowiada, że skoro nie mamy właściwie prawa do „posiadania” utworu (w jakiejkolwiek formie), to tym bardziej nie mamy prawa do korzystania z dozwolonego użytku wobec niego.

Przenosząc natomiast problem na grunt praktyki, zezwolenie na nielegalne nabywanie utworu (choćby i pośrednie) będzie sprzyjać nielegalnemu rozpowszechnianiu takiego utworu; zwiększy popyt na niego. Kłóci się to z podstawowymi założeniami Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Dlatego najwłaściwsza odpowiedzią na pytanie „czy można pobierać wszystkie udostępnione w internecie utwory” będzie brzmiała: NIE. Dozwolony użytek osobisty jest dopuszczony tylko wobec utworów, do których można odnieść (względnie domniemywać) legalność posiadania, a naruszenie tego założenia jest niezgodne z zapisanymi w ustawie „słusznymi interesami twórcy”.

Nie oznacza to jednak, że jeżeli znajoma osoba udostępniająca nam kopię zdobyła ją w legalny sposób (np. samodzielnie skopiowała oryginał) i udostępni nam ją w sieci, pobranie takiego pliku będzie zgodne z przepisami.

Należy również dodać, że samo pobieranie utworów (poza nielicznymi wyjątkami, takimi jak programy komputerowe czy filmy zawierające treści pedofilskie) nie jest penalizowane, grozi nam więc za to co najwyżej odpowiedzialność cywilna. Poza tym bardzo trudne do udowodnienia może być stwierdzenie, że internauta, od którego pobieraliśmy plik, udostępnił go niezgodnie z prawem. Co innego nielegalne udostępnianie w internecie utworów, które już może być karalne [4].

Źródła:

[1] art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

[2] J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie i prawa pokrewne, Warszawa, Kraków, s.62.

[3] Wyjaśnienie Ministerstwa Kultury i Sztuki z dnia 8 grudnia 1998r. zn. DP/WPA.024/297/98 [w:] J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie. Przepisy…, s.497.

[4] art. 17 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Dlaczego szukacie takich informacji? Czy okazały się pomocne?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here