Zdarzają się sytuacje, w których albo nie chcemy, albo nie możemy, np. ze względu na wyjazd wakacyjny lub pobyt w szpitalu, odebrać listu, pisma z sądu lub urzędu skarbowego, co wtedy będzie z listem skierowanym do nas? Zdecydowanie lepszą opcją jest odebranie listu w terminie, gdyż ominą nas wtedy nieprzyjemne konsekwencje ze strony nadawcy.
Sąd się o nas upomina a skarbówka nas ściga…
Pismo dostarczyć można w sposób bezpośredni, czyli do rąk własnych adresata, lub osoby upoważnionej, i w takim przypadku nie ma najmniejszego problemu. Organizacja dostarczenia pisma z sądu opiera się na Kodeksie postępowania cywilnego, który wskazuje, że listonosz w przypadku braku możliwości wręczenia pisma bezpośrednio adresatowi, może za pokwitowaniem dostarczyć go pełnoletniemu domownikowi, sąsiadowi, dozorcy domu, ale pod warunkiem, że osoby te podjęły się oddać pismo do rąk własnych adresata.
W przypadku gdy nawet takie doręczenie nie jest możliwe, listonosz musi zostawić zawiadomienie w formie awiza, zawierające informacje gdzie i kiedy pozostawił list. Zawiadomienie musi zostać zamieszczone albo w skrytce do doręczania poczty lub w drzwiach mieszkania bądź w innym widocznym miejscu. Na awizie znajdzie się także informacja o konieczności odbioru pisma w ciągu 7 dni od dnia pozostawienia zawiadomienia.
Jeżeli w ciągu tych 7 dni list nie zostanie odebrany, listonosz powtórzy czynność i w przypadku gdy znów nas nie zastanie, po raz drugi pozostawi nam zawiadomienie o liście. Tutaj również obowiązuje termin 7 dni na odebranie listu. Gdy po powtórnym zawiadomieniu nie odbierzemy listu, dla sądu czy urzędu skarbowego i tak będzie to oznaczało, że list otrzymaliśmy.
Identyczna procedura dotyczy listów z urzędu skarbowego. Jednak tutaj podstawą prawną jest Ordynacja podatkowa (art. 148 -150).
Doręczenie zastępcze
Doręczenie to polega na uznaniu przesyłki za dostarczoną do adresata pomimo braku jego podpisu na pokwitowaniu. Doręczenie zastępcze zapobiegać ma nieodbieraniu korespondencji przez adresatów, którzy chcą przedłużać toczące się postępowanie lub uniknąć odpowiedzialności. Datą doręczenia przesyłki staje się ostatni dzień 14-dniowego okresu, w którym mieliśmy odebrać list.
Tym samym pismo, które zostało teoretycznie dostarczone, wywiera zawarte w nim skutki prawne, np. biegnie nam czas na zapłatę kosztów sądowych czy złożenie zażalenia bądź apelacji lub uiszczenia kary pieniężnej. Pismo może zawierać także decyzję urzędu skarbowego, od której nie będziemy mieli szansy się odwołać.
Pełnomocnik rozwiązaniem problemu
W sytuacji kiedy wiemy o naszym dłuższym wyjeździe lub innej sytuacji, która spowoduje naszą nieobecność przez dłuższy czas, warto ustanowić pełnomocnika, który podczas naszej absencji będzie mógł odbierać naszą korespondencję.
Zapisy Ordynacji podatkowej nawet wprost mówią, że obowiązkiem osoby wyjeżdżającej za granicę na okres co najmniej 2 miesięcy jest ustanowić pełnomocnika do spraw doręczeń. Gdy tego nie uczynimy, pisma które będą do nas wysyłane, zostaną uznane za skutecznie doręczone.
Podobnie Kodeks postępowania cywilnego zobowiązuje strony postępowania do zawiadomienia sądu o każdej zmianie adresu zamieszkania w celu prawidłowego dostarczenia korespondencji (art. 136).
Odmówienie przyjęcia pisma
Może zdarzyć się również tak, że listonosz zastanie nas w domu, a my odmówimy przyjęcia listu, wówczas listonosz odnotuje informację o odmowie i przekaże ją do sądu lub urzędu skarbowego. Działając w taki sposób, działamy na swoją niekorzyść, gdyż pismo wraz z adnotacją o odmowie zostanie włączone do naszych akt. W takiej sytuacji np. organ podatkowy uzna, że decyzja została skutecznie doręczona i zacznie nam biec termin na złożenie odwołania, o którym nawet nie będziemy wiedzieć.
Zdarzyło się Wam nie odebrać pisma z sądu lub urzędu skarbowego? Jakie ponieśliście konsekwencje?
Nieodbieranie pism sądowych czy urzędowych to duży błąd, bo to tak jakbyś pozwolił komuś obcemu zrobić za Ciebie ruch na szachownicy. Nie należy pozostawiać spraw sądowych czy urzędowych własnemu biegowi, bo wtedy tracisz kontrolę nad tym co się dzieje w postępowaniu sądowym czy administracyjnym albo w egzekucji komorniczej tudzież administracyjnej. Jak już wspominałem każda procedura prawna przypomina gra na szachownicy, a dobrymi graczami są prawnicy, których doświadczenie pomaga dojść do oczekiwanego celu albo przygotować się na skutki jakiegoś wcześniejszego swojego nieprzemyślanego działania czy zdarzenia losowego ( można to porównać do poduszki powietrznej czy skoku na strażacki materac ). W swojej praktyce miałem do czynienia z osobami, które roztropnie potrafiły zgłosić się w odpowiednim czasie i mimo z pozoru beznadziejnej sytuacji, można było uratować ich majątki osobiste. Zdarzają się jednak i tacy, którzy zgłaszają się za późno tj. wtedy, gdy mija możliwość przygotowania się na nieuniknione ( np. podpisały umowy obciążające ich odpowiedzialnością za beztroskę czy oszukańcze działania innych albo przejęli na przykład długi spadkowe po wmanewrowaniu się w ugodę z bankiem czy firmą windykacyjną albo funduszem sekuratyzacyjnym ), a winę obarczają wszystkich ( w tym prawnika ) za swoją niefrasobliwość. Dlatego dajemy Państwu w zasięgu ręki możliwość skontaktowania się ze specjalistą, który po zapoznaniu się ze stanem faktycznym oraz zeskanowanymi dokumentami ustali warunki współpracy oraz podejmie się zlecenia prawnego. Nie czekaj aż będzie za późno. Skontaktuj się z nami już dzisiaj. Mail: kancelaria.prawna.mdp@gmail.com