Pora na pierwsze zbiory rzodkiewki, której Polakom reklamować nie trzeba. Jako pierwsza pojawia się wśród nowalijek, gdy wszyscy spragnieni są czegoś świeżego, o wyrazistym smaku. Taka właśnie jest rzodkiewka, stanowiąca bogate źródło witaminy C, kwasu foliowego, witaminy B6, potasu, miedzi, manganu – i jak wszystkie warzywa o ostrym smaku – siarki. Rzodkiewka pobudza do działania układ pokarmowy, obniża nadmiar kwasów żołądkowych i likwiduje zgagę. Pobudza też wydzielanie żółci i działa jak naturalny prebiotyk. Nie powinny jednak jadać jej osoby, u których stwierdzono chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy, zapalenie wątroby lub nieżyt jelit.

Rzodkiewkę głównie jada się na surowo, ale można również je gotować i podawać jak inne młode warzywa z masłem i tartą bułką. Nie każdy wie też, że oprócz korzeni podobne wartości i smak mają jej liście, z których można przyrządzić ciekawą, smaczną zupę.

Na przedwiośniu warto też sięgnąć po inne warzywo o podobnym kształcie – buraki. Są one wspaniałym źródłem żelaza i kwasu foliowego, dzięki czemu doskonale wpasowują się w pożądaną dietę niemowląt, małych dzieci i kobiet w ciąży. Niestety, gotowanie buraka zmniejsza jego wartość odżywczą, ponieważ większość korzystnych składników rozpuszcza się w wodzie i trafia wraz z nią do kanalizacji. Dlatego jeśli gotujesz buraki, to w zupie – a jeśli chcesz wykorzystać je na sałatkę lub do innych celów spożywczych, upiecz je bez obierania i dopiero później zdejmij skórkę, która powinna odchodzić sama. Aby buraki nie traciły ładnego koloru przy gotowaniu musisz zakwasić wodą czy zupę – cytryną lub octem jabłkowym, który doda przyjemnego posmaku przygotowywanej potrawie.

Buraki to doskonały materiał na zupę – barszcz czerwony lub ukraiński, sałatkę z chrzanem lub z olejem i cebulą, na ćwikłę – ale także jako dodatek do śledzi, jarzynkę do mięsa w wersji zasmażanej – na ciepło. Bez względu na temperaturę i konsystencję, słodki, różowy burak jest tak smaczny i wartościowy, że nie tylko w marcu powinien często gościć na naszych stołach.

Uwaga!

Inne warzywa sezonowe w marcu to: brukselka, buraki, cykoria, dynia, endywia, kapusta, marchewka, pietruszka, por, roszponka, seler i ziemniaki.

Jakie warzywa i owoce marcowe najbardziej lubicie? Podzielcie się swoimi smakami! 🙂

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułDepersonalizacja, derealizacja – co to jest, objawy, leczenie
Następny artykułHipochondria – leczenie

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here