Pies to duża odpowiedzialność, rodzice powinni dobrze ją przemyśleć, by później nie musieli szukać psu nowego domu lub oddawać go do schroniska, jeśli opieka nad zwierzęciem przerośnie iwasze możliwości. Ja również jako dziecko marzyłam o psie i latami bezskutecznie prosiłam o niego rodziców, wtedy wydawało mi się że jestem w stanie się nim zająć i że rodzicom obecność psa w domu nie sprawi żadnej różnicy. Jednak tak nie jest.

Posiadanie psa wiąże się przede wszystkim z kosztami finansowymi, akcesoria typu zabawki, posłanie, miski, smycze, obroże, kagańce to tylko kropla w morzu psich potrzeb. Pies wymaga odpowiedniego żywienia, oszczędzanie na jakości karmy na dłuższą metę nie opłaca się ponieważ wydatki na leczenie prawdopodobnych późniejszych schorzeń przerosną te „oszczędności”. Każdy pies wymaga regularnych wizyty u weterynarza, szczepienia, odrobaczania, odpchlania. Należy być przygotowanym na koszty leczenia w razie zachorowania psa lub wypadku, koszt operacji może sięgać poziomu średniej krajowej pensji, a nawet go przekraczać.

Codzienna opieka nad psem to nie tylko to co zwykle najprzyjemniejsze, czyli spacery, choć i spacerowanie nie zawsze jest miłe. o każdej porze roku i przy każdej pogodzie trzeba wcześnie wstawać i pies nie przyjmie od nas usprawiedliwienia, gdy mamy gorszy dzień. Opieka to również sprzątanie po psie, czesanie, przygotowywanie posiłków, jego wychowanie. Młody psiak często niszczy w domu wiele przedmiotów zanim nauczy się co mu wolno, a co nie. Mimo najlepszych chęci każdy czasem po prostu nie może zajmować się psem, może to być spowodowane chorobą lub wyjazdem, a wtedy kto inny musi przejąć te obowiązki. W takiej sytuacji opieka nad psem lub koszt opiekuna czy też pobytu w hotelu dla zwierząt spada zwykle na rodziców. Tego wszystkiego powinni być świadomi, zanim wyrażą zgodę na psa.

Jeśli rodzice lubią zwierzęta i nie mają nic przeciwko psu w domu ale mają wątpliwości czy będziesz się nim na co dzień sumiennie zajmował możesz spróbować przekonać ich na kilka sposobów, dla ciebie to też będzie okazja by sprawdzić czy jesteś już gotowy na posiadanie psa.

Popytaj wśród znajomych posiadaczy psów czy nie mógłbyś zająć się psiakiem na czas ich wyjazdu (oczywiście uzgodnij to wcześniej z rodzicami). Dzięki takiemu tymczasowemu pobytowi psa w domu i ty, i twoi rodzice zobaczycie jak sobie w tej sytuacji radzicie.

Jeśli rodzice pomimo wszystko nie wyrażają zgody na psa może warto jeszcze kilka lat poczekać, a na razie zająć się jakimś mniej wymagającym zwierzątkiem np. gryzonie są bardzo ciekawymi towarzyszami. Szczury podobnie jak psy są bardzo towarzyskie i można je wielu rzeczy nauczyć.

Nie mogąc mieć na razie psa w domu możesz zostać wolontariuszem w lokalnym schronisku dla zwierząt tam twoje zaangażowanie na pewno zostanie docenione i pomocne.

Próbowaliście już rozmawiać z rodzicami o kupnie psa? Dlaczego są przeciwko? Jakie podają argumenty?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak zrobić opatrunek palca?
Następny artykułObjawy chorób u szczeniaków

Monika Gajda – absolwetka studiów psychologicznych UJ. Pracowała w schronisku dla zwierząt, jest pettsiterką (http://www.opiekadlapsaikota.za.pl/). Ukończyła kurs trenera Alteri oraz Kurs Dyplomowy dla Behawiorystów Zwierzęch COAPE. Uczestniczy w seminariach o tematyce kynologicznej oraz prowadzi wykłady dla opiekunów zwierząt. Pracuje w COAPE Polska - instytucji kształcącej behawiorystów zwierzęcych i prowadzącej kursy o tematyce kynologicznej.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Świat zwierząt fascynuje mnie od czasów dzieciństwa. Mój pierwszy pies, owczarek niemiecki, pokazał mi jak zawiłe relacje łączą psy z ludźmi, jakie problemy komunikacyjne pojawiają się pomiędzy psem a człowiekiem. Uczęszczaliśmy razem na szkolenia prowadzone w tradycyjny sposób – PT, POI, POII, POIII (PT - pies towarzyszący, PO - pies obronny) – jednak porównując je teraz do szkolenia nowoczesnymi metodami mogę stwierdzić, że te drugie dają znacznie lepsze efekty, sprawiają, że nauka jest przyjemnością i wspierają tworzenie więzi między psem a właścicielem.

Staram się cały czas pogłębiać swoją wiedzę na temat zachowania się i uczenia zwierząt. Za pomoc w nauce muszę podziękować przede wszystkim moim własnym psom: nieżyjącemu już Briksowi (owczarek niemiecki), Tinie (owczarek niemiecki), Dyziowi (kundelek, trafił do mnie przy okazji ewakuacji schroniska zagrożonego powodzią, spędził tam 4 lata), Bubie (kundelek, trafiła do mnie ze schroniska, gdzie przeżyła długie 2 lata) Dla Buby szczególne podziękowania za dzielne towarzyszenie mi w kursie trenerskim Alteri i celujące zdanie egzaminu;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here