Na chorobę dekompresyjną należy uważać również w czasie nurkowania, gdyż przy uprawianiu tej – nie zawsze bezpiecznej dyscypliny – objawy mogą być znacznie poważniejsze: krwawienie z uszu, paraliż, bóle stawów, uszkodzenie układu nerwowego, a nawet śmierć.
Gdy w czasie lotu samolotem doskwiera nam zmieniające się ciśnienie, najlepiej skorzystać z kilku sprawdzonych sposobów na „odetkanie” obolałych uszu.
– Najprościej zaopatrzyć się przed lotem w gumę do żucia bądź lizaka, których zajadanie na bieżąco pozwoli się nam uporać z problemem.
– Jeżeli nie mamy pod ręką żadnych słodkości, można również „mechanicznie“ odetkać uszy: ziewając lub wydmuchując powietrze z zatkanym nosem.
– Ważne jest również picie dużej ilości płynów, gdyż na dużych wysokościach organizm szybko się odwadnia, potęgując nieprzyjemne doznania.
Jeżeli chcemy uniknąć objawów choroby dekompresyjnej w czasie górskich wypraw, pamiętajmy o tym, aby nie forsować się w czasie trekkingu i przemierzać odcinki dostosowane do naszych możliwości nie tylko pod względem ich długości, ale również wysokości nad poziomem morza. Jeżeli nasza baza wypadowa znajduje się na wysokości 500 m, nawet jeżeli dystans jest możliwy do pokonania, nie wchodźmy w ciągu jednego dnia na 3500 m. Rozłóżmy pokonanie takiej wysokości na co najmniej dwa dni.
Bardziej niż w czasie pieszych wycieczek należy uważać przemieszczając się w górach pojazdami mechanicznymi. Pokonywanie nawet dużych odległości może nie wydawać się wielkim problemem, jednak zmiany ciśnienia na różnych wysokościach (zwłaszcza jeżeli trasa jest zróżnicowana i wiedzie korytami dolin, aby chwilę potem wspiąć się na górskie granie) mogą powodować poważne objawy choroby dekompresyjnej.
W czasie nurkowania natomiast pamiętajmy, aby nigdy nie schodzić pod wodę samotnie. Jest to dyscyplina wymagająca dużej wiedzy oraz specjalnego przygotowania, aby z przygody nie przekształciła się w tragedię. Kursy nurkowania pomogą nam dowiedzieć się jak schodzić pod wodę, aby nie nabawić się choroby dekompresyjnej. Dodatkowo dopiero odpowiednia kondycja fizyczna oraz doświadczenie pozwalają na nurkowanie na na prawdę sporych głębokościach, więc będąc amatorem, nie próbujmy na siłę nic udowodnić i sukcesywnie przyzwyczajajmy nasz organizmu do panującego pod wodą ciśnienia.
Mieliście kiedyś do czynienia z chorobą dekompresyjną? Podzielcie się swoją historią.