Kiedy zaś dziecko zaczyna sięgać do naszych talerzy, a upolowane kąski pakować z lubością do buzi, oznacza to, że nadszedł czas na wielką zmianę w jego diecie. Najważniejszymi symptomami dojrzałości do rozszerzenia diety jest zainteresowanie dziecka jedzeniem oraz to, że nauczyło się już siedzieć. Zęby to nieistotny element układanki – ponieważ i tak maluch rozciera pożywienie językiem i zębami.
Moment ten to kolejny dylemat dla rodziców. Jaką metodę obrać, jakie produkty podawać dziecku, czy korzystać z gotowych posiłków, czy też gotować osobiście?
Metody zasadniczo istnieją dwie. Pierwsza z nich, którą możemy nazwać klasyczną, opiera się na szuflowaniu do buzi malucha papek o temperaturze ciała. Są dzieci podatne na karmienie łyżeczką, które chętnie jedzą takie zupki-kremy. Zagrożeniem takiego podejścia jest to, że nie wszystkie dzieci chcą ruszyć naprzód i zaakceptować nieco bardziej złożoną konsystencję. Zniszczenia otoczenia mogą również sięgać zenitu, gdy akurat naszej pociesze zechce się prychnąć łyżeczką buraczków czy marchewki.
Posiłki przygotowywane wg metody klasycznej zakładają podawanie dziecku gładkich papek przez pierwsze trzy miesiące rozszerzania diety, po czym do diety wprowadzamy dania rozdrobnione umiarkowanie, np. rozgniecione widelcem.
Uwaga!
Należy też zwrócić uwagę, czy dziecko nie wykazuje skłonności do alergii. Jeśli nie, można podawać mu dowolne owoce i warzywa, żółtko, mięso i inne składniki przewidziane w tabelach, jednak jeżeli jest inaczej, rozszerzanie diety powinno być wolniejsze, a najlepiej kontrolowane przez lekarza. Uczulenia pokarmowe mogą manifestować się wysypką, pokrzywką, nieprawidłowymi wypróżnieniami czy nawet katarem i kaszlem. Dlatego alergika traktować należy ze szczególną rozwagą i troską.
Roczne dziecko może w zasadzie jeść wszystko – oczywiście wyłącznie zdrowe jedzenie. Nie wchodzą w grę słodzone napoje, herbatki granulowane, chipsy, czy często podawane potrawy smażone. Jednak regulacja diety całej rodziny prowadząca do polepszenia wiktu wszystkich domowników może być pozytywnym skutkiem ubocznym rozszerzania diety najmłodszego członka rodziny. A może dzięki temu odkryjemy nowe smaki i przyprawy?
Druga metoda rozszerzania diety, oparta nie na tabelkach, a na intuicji rodzica i dziecka, nosi nazwę BLW. Angielska nazwa Baby Lead Weaning oznacza „rozszerzanie diety według dziecka” i została spolszczona jako „Bobas Lubi Wybór”. Dzieci karmione tą metodą nie przechodzą etapu papek, a dobór składników odżywczych zależy w dużej mierze od nich samych. Warunkiem zastosowania BLW jest umiejętność siedzenia. Dziecku przedstawia się kilka różnych produktów do wyboru i pozwala mu jeść samodzielnie, jakkolwiek nieporządnie i brudząco by to wyglądało. Przykładowa taca dla półrocznego dziecka może zawierać brokuły, młodą fasolkę szparagową, cukinię i pora – wszystko ugotowane na parze. Szczególnie brokuł, ugotowany do prawdziwej miękkości, wydaje się być dla dzieci atrakcyjny – łatwo go utrzymać w ręku i gryźć to poddające się małym dziąsełkom warzywo. W tej metodzie nie ma też tabel – zakłada ona, że dziecko wyposażone jest w naturalną intuicję, która uniemożliwi mu wybranie takich produktów, które są dla niego niekorzystne. To metoda dla osób umiejących zdystansować się do kwestii odżywiania dziecka i zaufać jemu samemu. Twórcy metody podkreślają, że opiera się ona na szacunku do dziecka – to ono decyduje co je i ile.
Dania dla niemowląt powinny, bez względu na metodę, być przygotowywane z dobrej jakości świeżych produktów. Najwłaściwszymi metodami obróbki żywności są gotowanie, w tym na parze, i duszenie. Porcje potraw nie powinny być duże. Trzeba zawsze pamiętać, że pusty żołądek dziecka ma wielkość jego piąstki i niewiele trzeba, by go zapełnić. Oczywiście żołądek jest rozciągliwy, jednak nie należy nadużywać tej jego właściwości, ponieważ łatwiej jest go rozciągnąć, zaś trudniej obkurczyć.
Każda rodzina musi znaleźć najwłaściwszą metodę karmienia maluszka. Spokojne i radosne, pozbawione napięć podejście do jedzenia pozwoli wyrobić w dziecku właściwe nawyki żywieniowe – a to prosta droga do uniknięcia zaburzeń jedzenia, otyłości i innych problemów.
I co Wy na to? Macie jakieś inne fajne pomysły na dania dla Maluszków? Podzielcie się nimi!