Wiele osób błędnie wyobraża sobie, że do takiego masażu potrzeba specjalistycznego podejścia, a najlepiej ukończenia kursu. Tymczasem nie jest wymagane żadne fachowe podejście, choć zdobycie pewnych wiadomości na pewno jest dobrym rozwiązaniem. Poza tym i tak najważniejsza jest delikatność i czułość. Masaż ma być przyjemny, kojarzyć się maleństwu z czymś pozytywnym, a nie bolesnym. Oczywiście mówimy tu raczej o głaskaniu niemowlęcego ciałka, a nie o potrzebie nierzadko nieprzyjemnej rehabilitacji.

Aby masowanie było miłym odczuciem ważne jest ciepło dłoni osoby je wykonującej. Używane kosmetyki, na przykład oliwka dla dzieci lub balsam dla niemowląt powinny zostać najpierw rozsmarowane w dłoniach. Ciepłe powinno być również pomieszczenie, w którym rozbierzemy maluszka. Ponadto należy zwrócić uwagę na inne dodatkowe czynniki: stopniowe wprowadzanie masażu wraz z sukcesywnym przedłużaniem go, stały kontakt wzrokowy dziecka z mamą, spokojna atmosfera, czułe przemawianie do maleństwa. Poczucie bezpieczeństwa zapewni uśmiechanie się do pociechy z jednoczesnym opowiadaniem co dzieje się z jej ciałkiem.

Masaż trzeba wykonywać otwartą dłonią. Zaczynamy od główki. Na skroniach kreślimy delikatnie koła, a następnie przesuwamy palcami od brwi przez policzki do ust. Następnie masujemy niemowlęce ręce. Podnosimy rękę maleństwa i przytrzymując za nadgarstek, kciukiem zataczamy kółka na obu stronach dłoni. Na koniec przesuwamy nasze palce z góry na dół i odwrotnie po całej ręce dziecka. Masując klatkę piersiową, kosmetyk rozprowadzamy palcami sunącymi po kształcie wykonywanego symetrycznie kształtu serca. Z czasem można pomasować również plecki, gładząc je otwartymi dłońmi, a także nogi niemowlaka.

Masaż całego ciała powinien pojawić się po długich wprawkach, gdy maluszek zacznie się z tym oswajać. Zawsze w pierwszej kolejności należy brać pod uwagę samopoczucie dziecka danego dnia. Masowanie nie jest dobrym zabiegiem, gdy malec marudzi, choruje lub został zaszczepiony. Nic nie stoi na przeszkodzie, by odpuścić masaż, gdy pociecha jest zmęczona i głodna. Pilnujmy, aby coś co może być przyjemne nie stało się przykrym doznaniem.

Masowaliście kiedyś Wasze maleństwo? Jak mu się podobało? Dajcie znać!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak leczyć odparzenia u niemowląt?
Następny artykułJak odciągać pokarm ręcznie, laktatorem?

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here