Wiadomo, że większość z nas tak naprawdę chce, by nasze dzieci słuchały tej samej muzyki co my. Jest w tym oczywiście element dążenia do ukształtowania potomstwa na nasze podobieństwo, itd. Jesteśmy jednak w stanie zrobić w ten sposób sobie i maluchowi krzywdę, jako że katowany zbyt często konkretnym zespołem czy poszczególnymi utworami szkrab może się do niego szybko zniechęcić, a nabyta uraza prawdopodobnie pozostanie w nim na długo. Zalecam więc ostrożność przy przeszczepianiu zainteresowań (nie tylko) muzycznych na pociechy!
To, co powinniśmy polecać dziecku do słuchania zależy od jego wieku. Muzyka tworzona z myślą o dzieciach, poza tą skierowaną bezpośrednio do niemowlaków lub najmłodszych, jest dziś praktycznie w niełasce, mimo to nie warto z niej rezygnować. Proste, wesołe melodie z łatwością wywołają uśmiech.
Ważnym pytaniem pozostaje kwestia kontroli nad obszarem preferencji muzycznych dziecka. W dzisiejszej kulturze na pewno bardzo szybko zetknie się ono z najpopularniejszymi wykonawcami, którzy często, niestety, nie przekazują w swoich utworach wartości, które chcielibyśmy wpoić swojemu dziecku. Próby blokowania dostępu do tego typu treści są jednak niewskazane, bo wiadomo, że poniosą porażkę. Zamiast tego warto poświęcić swój czas i wspólnie z dzieckiem wysłuchać niektórych spośród popularnych wykonawców/obejrzeć mogące przykuwać uwagę teledyski i porozmawiać o obrazie świata, jaki wyłania się z tych przekazów. Uświadomić problemy i uproszczenia, które w nich widzimy. Rozmowa i wyjaśnienie zawsze są najlepszym wyjściem i nauczą nasze dzieci krytycznego myślenia nie tylko w podejściu do muzyki, lecz także do innych kwestii.
Uwaga!
Warto dobierać muzykę dla dziecka w taki sposób, by obyło się ono z bogatym instrumentarium – rozwinie to słuch muzyczny dziecka oraz wpłynie pozytywnie na jego obycie.
Jak Wy dobieracie muzykę dla swoich pociech? Kierujecie się głównie ich gustem czy sami wybieracie piosenki? Wyraźcie swoją opinię w komentarzu.