Stąd bardzo istotne jest, by obywać dziecko ze światem dźwięków już od maleńkości. Ważne, by serwować niemowlakowi kompozycje zróżnicowane, które rozwiną je zdolności i słuch. Sami nie musimy ich wybierać – wystarczy sięgnąć po dostępne w sprzedaży składanki bądź dedykowane maluchom płyty.
Jedną z najpopularniejszych jest „Muzyka Bobasa” holenderskiego kompozytora Raimonda Lapa. To nie jest zwykły projekt muzyczny, a efekt kilkuletnich studiów nad reakcjami niemowląt na muzykę. W efekcie powstał zbiór utworów łączący w sobie odgłosy natury z rozmaitymi stylami muzycznymi i sposobami ich wzajemnego łączenia. Dziecko słuchające tego typu muzyki szybciej wypoczywa, jest weselsze, itd.
Równie dobry wpływ na rozwój (nie tylko muzyczny) dziecka będzie mieć muzyka relaksacyjna oraz klasyczna. Wiadomo nie od dziś, że zwłaszcza ta druga, działa korzystnie na nasz umysł. Jeżeli nie wiesz, które konkretne utwory puszczać swojemu maluchowi i nie chcesz przestraszyć go „Bolero”, z pomocą ponownie przyjdzie Raimond Lap, który poza nieocenioną „Muzyką Bobasa” przygotował także tego typu wybór pod tytułem „Klasyka Bobasa”, gdzie znajdują się między innymi: „Sonata księżycowa”, „Dla Elizy”, „Oda do radości” czy „Ave Maria”.
Ostatnim zbiorem przydatnych utwór wyselekcjonowanych przez Holendra są „Usypianki Bobasa” i po nie również warto sięgnąć, aczkolwiek spośród płyt z kołysankami można wybierać godzinami, gdyż oferta jest naprawdę bogata. Ci, którzy chcieliby zaszczepić w maluchach miłość do konkretnych gatunków muzycznych, mogą zaprezentować im składanki w stylu „Jazz for Kids” itp. lub konkretne swoje ulubione płyty.
Uwaga!
Ważne, by była to muzyka spokojna, relaksująca, a przy tym ciekawa. Nie trzeba się bać, że puścimy dziecku coś nieodpowiedniego i spokojnie możemy włączyć do repertuaru te utwory, które nam samym pomagają się zrelaksować i wypocząć.
Jakie utwory lubiły Wasze dzieci tuż po porodzie? Podajcie nam tytuły.