Konkurencja na rynku, to jeden z czynników mogących doprowadzić nasza firmę do bankructwa. Jest ich jednak jak wiadomo tysiące. Od uwarunkowań prawnych politycznych, geograficznych, przez konsumenckie. Filozofie ochrony praw konsumenta, ochrony środowiska naturalnego, przetwarzania surowców wtórnych, rozwijają się bardzo mocno i tworzą świadomość społeczną. Świadomość konsumencką. Przeszkadzają w rozwoju? Może niekoniecznie. Da się do nich dostosować, a nawet wykorzystać je na korzyść firmy.
Większe szanse na rozwój, mają jedynie te firmy, które mają do zaproponowania coś więcej niż goły produkt. Wyjątkowym optymistą jest ten przedsiębiorca, który uważa że klient da się nabrać, na zwykłe sztuczki manipulacyjne reklamy. Większość konsumentów pracuje, w swoich własnych firmach na temat marketingu i stosowanych sztuczek dowie się więcej, niż nam się wydaje. Zdobywa doświadczenie w sprzedaży i wie czego się spodziewać. Clienting jest nowoczesną odpowiedzią na przesycony rożnymi formami marketingu rynek. Zamiast na wynikach sprzedaży, nakazuje skupienie się na planowaniu, kreowaniu i budowaniu relacji z klientem. Nawet najlepszy produkt nie gwarantuje nam sukcesu. Trwałe bezpieczeństwo firmy zapewni jedynie posiadanie stałej, co więcej stale rosnącej grupy docelowej wiernych i zadowolonych klientów. Jak długo uda nam się jako przedsiębiorcom wychodzić na przeciw oczekiwaniom klienta, dostosowywać się do jego potrzeb i nadążać za stawianymi przez niego wymaganiami, tak długo będziemy się rozwijać.
Uwaga!
Produkt choć bardzo ważny, jest jednym z czynników gwarantujących rozwój. Drugim jest wyspecjalizowanie się w odpowiedniej grupie interesów. Aby tego dokonać musimy zadać sobie pytanie, kto może tworzyć naszą grupę interesów. Jakie są jej życzenia i jakie widzi przeszkody. Kim dziś jest nasz najlepszy klient, kim chcemy by był w przyszłości. Co powinniśmy zrobić aby być o krok przed konkurencją, w zaspokajaniu potrzeb konsumentów. Tradycyjne sposoby zapobiegania utracie klientów, nie przynoszą rezultatów. Stąd bierze się myślenie o tym, jak zorganizować relacje pomiędzy nami a klientem.
Clienting głosi dziesięć żelaznych reguł, według których należy postępować. Po pierwsze bez ustanku zabiegać o klienta. Wszelkimi sposobami które odnoszą pozytywny skutek. Im więcej wypróbowanych zostanie sposobów na zdobycie nowego klienta, tym lepiej. Wiele zależy od kreatywności naszych pracowników. Druga reguła mówi o niedopuszczeniu do zerwania się nici. Kiedy już uda się przyciągnąć klienta do naszej firmy, należy dbać o relację. Trzecia to planowanie wspólnych przeżyć. Na relację firma – klient patrzmy jak na relacje międzyludzką. Budowanie więzi następuje w chwili, kiedy coś razem przeżyjemy. Klient nie ma świadomości, że biorąc udział w programie lojalnościowym, przeżywa z firma określone wydarzenie. Czwarta reguła to aranżowanie imprez. Emocjonalne powiązanie. Urodziny, imieniny, święta, są czasem, w którym w rodzinnym gronie zacieśniamy więzy. Dlaczego nasza firma nie mogłaby organizować w parku imprezy z okazji dnia dziecka, na którą klienci mogą przyprowadzić dzieci. Wziąć udział w zabawach, utrzymać firmowy balonik i bezpłatną próbkę produktu. Zacieśnianie więzi może odbywać się również na poziomie biznesu.
Piąta zasada to wyświadczanie drobnych przysług. Może to być bezpłatny dowóz zakupów, darmowe torby ekologiczne, nikt nie broni w tej materii inwencji. Reguła szósta to wabienie informacjami. Kolejna to ocenianie potencjału klienta. W szerszym rozumieniu chodzi o planowanie relacji pod kątem jego potrzeb i możliwości. Trzy ostatnie są najważniejszymi. „Analiza potrzeb Klienta”, w połączeniu z „Kreowaniem rozwiązań jemu służących” przyczyni się do pozytywnego odbioru. Ostatnia żelazna zasada to słuchanie, zadawanie pytań i udzielanie odpowiedzi. Niby proste ale nie zawsze. Słuchać trzeba umieć, zadawać pytania które są ważne z perspektywy oceny potrzeb również.
Trzydzieści lat temu taksówkarz mógł wybierać sobie kursy. Ludzie stali w kilometrowych kolejkach za byle czym. Lata dziewięćdziesiąte rozpieściły nowo powstające firmy boomem gospodarczym i istnym zakupowym szałem. Czego nie było nagle można było dostać. Klienci nie mieli zbyt wygórowanych wymagań. Dziś przedsiębiorca staje wyzwaniem, jakim jest okazanie szacunku klientowi. Zderzenie z biznesową rzeczywistością, w której to klient stawia warunki nie będzie bolesne, jeśli w porę zaczniemy się dostosowywać.
Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Zapraszam do komentowania.