Prędkość ruchu aparatu powinna być dostosowana do prędkości konia, czas naświetlania nie może być za krótki ani za długi, powinien oscylować gdzieś pomiędzy 1/30 sekundy a 1/100. Zrobienie takiego zdjęcia będzie wymagało kilku prób, ale warto eksperymentować, bo uzyskane efekty mogą być zdumiewające. Możemy także wykorzystać dłuższy czas naświetlania w połączeniu z lampą błyskową. To także podkreśli dynamikę tego pięknego stworzenia.
Wykonując statyczne zdjęcia, wykorzystajmy zalety światła naturalnego, jednak raczej odpuśćmy sobie zdjęcia, jeśli z bezchmurnego nieba padać będzie ostre słońce, które pozbawi nasz obiekt szczegółów w światłach. Konie mają piękne grzywy, które można uwiecznić na zbliżeniu. W ogóle, fotografując konie, pamiętajmy żeby zrobić kilka zbliżeń. Przyda nam się do tego zmiennoogniskowy obiektyw typu zoom z zakresu przynajmniej 70 – 200 mm, ponieważ nie zawsze będziemy mieli okazję podejść wystarczająco blisko, żeby zrobić zbliżenie „pięćdziesiątką”. Oczywiście, jasny, stałoogniskowy obiektyw także się przyda, żebyśmy mogli odciąć nasz obiekt od tła. Poza tym, jeżeli fotografujemy bez lampy błyskowej i mamy możliwość szeroko otworzyć przysłonę, możemy fotografować bez ryzyka poruszenia zdjęcia, ponieważ czas naświetlania będziemy mogli widocznie skrócić.
Szukajmy ciekawego punktu widzenia, niespotykanej perspektywy, fotografujmy na długich czasach naświetlania, by podkreślić energię emanującą z tych zwierząt, ale pamiętajmy także, żeby zamrozić ruch na kilku kadrach, korzystając z krótszych czasów naświetlania i szerszego otworu przysłony. Próbujmy również kreatywnie wykorzystać zalety lampy błyskowej.
Jak robić zdjęcia koniom? Dlaczego? Dodalibyście coś do powyższych wskazówek? Dajcie znać!