Pracę nad kolczykami zaczynamy od rozgniecenia w palcach kawałka czerwonej modeliny (wielkości odpowiadającej mniej więcej wielkości orzecha laskowego). Modelina musi być miękka i dawać się łatwo kształtować. Gdy już osiągnie ten stan, robimy z niej kulkę, a następnie nadajemy kulce kształt truskawki – musi być ona nieco węższa na dole, a rozszerzać się ku górze.

Następnie cieniutkie, krótkie paseczki modeliny w zielonym kolorze kładziemy na wierzchu owocu i delikatnie dociskamy. To będzie jej szypułka. Brakuje jeszcze charakterystycznych dla truskawki pestek. Jeśli nakleimy na powierzchni owocu czarne, bardzo drobniutkie kawałeczki modeliny w sposób chaotyczny, sprawi to, że modelinowa truskawka będzie wyglądała jak prawdziwy, świeży owoc.

Teraz nadszedł moment pieczenia figurki. Sprawi to, że modelina będzie twarda i nie będzie ulegała odkształceniom. Figurki z modeliny piecze się w piekarniku nagrzanym do 140°C. Po piętnastu minutach w piekarniku nasza truskawka będzie gotowa do dalszej pracy nad nią. Modelinowe figurki można również gotować, ale istnieje niebezpieczeństwo, że pokryją się one białym osadem. Pieczenie jest pod tym względem znacznie bezpieczniejsze i daje pewność, że po wyjęciu figurki z piekarnika będzie ona wyglądała identycznie jak przed umieszczeniem jej tam.

Pozostało nam jeszcze przymocowanie do owocu srebrnego sztyftu. Płaską i okrągłą część sztyftu smarujemy klejem i jak najszybciej przykładamy z boku owocu. W razie, gdyby trochę kleju wyciekło, trzeba szybko usunąć go chusteczką. Po kilku minutach, gdy klej wyschnie, fantastyczny truskawkowy kolczyk będzie gotowy!

Uwaga!

Aby pozbyć się śladów palców z powierzchni truskawki oraz mocniej połączyć wszystkie elementy, można delikatnie „przeturlać” owoc po gładkiej powierzchni. Jeśli jednak dociśniemy za mocno, to figurka się odkształci, dlatego właściwie lepiej, żeby pozostały na niej nasze linie papilarne, niż gdybyśmy mieli zmarnować całą dotychczasową pracę. Warto poza tym robić jednocześnie obie truskawki, by w razie różnic, można je było od razu poprawić.

Dlaczego lubicie nosić ręcznie robioną biżuterię? A może obdarowujcie nią bliskich? Dajcie znać!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak zrobić naszyjnik grono z koralików?
Następny artykułJak zrobić dwa warkocze dobierane? Videoporada

Dominika Olszewska – absolwentka dziennikarstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej pasją jest język hiszpański i szeroko pojęty Handmade: haftuje, wykonuje biżuterię; entuzjastka decoupage. W naszym serwisie mają Państwo okazję podziwiać jej prace.

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Przygoda z własnoręcznie robioną biżuterią rozpoczęła się zupełnie niespodziewanie – od kolczyków stworzonych z uszkodzonego naszyjnika. Jako że efekt był zadowalający, zaczęły powstawać kolejne kolczyki, zawieszki, bransoletki z koralików, stopniowo dodawałam do nich inne elementy: piórka, muszelki, itp., by biżuteria była coraz ciekawsza i niepowtarzalna. W ten sposób zapełniłam całą szufladę i obdarowałam nimi mnóstwo koleżanek. Potem przyszła kolej na figurki z masy solnej, modeliny oraz haftowanie. Ostatnio odkryłam urok ozdób wykonanych z filcu.

Oprócz tego, zajmuję się tłumaczeniami z języka hiszpańskiego, który od wielu lat jest moją wielką pasją. Fascynuje mnie wszystko, co związane z kulturą śródziemnomorską, mediami oraz rozwojem osobistym

W każdej wolnej chwili zakładam rolki i robię rundkę po pobliskim parku, co mnie odstresuje i daje mnóstwo energii. Od niedawna stanowię rodzinę zastępczą dla kociąt ze schroniska.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here