Co musisz umieć?

Nabieranie oczek, zamykanie oczek, oczka prawe i lewe, dzierganie w okrążeniach.

– 40g włóczki skarpetkowej lub innej, najlepiej z dodatkiem wełny,
– pasujące do niej druty pończosznicze lub z żyłką (model na zdjęciach wykonany jest z włóczki Elian klasik, 125m/100g i na drutach 4,5 mm).

Jak to zrobić?

Nabierz 40 oczek i zamknij w okrążenie. Uważaj, by robótka się nie skręciła. Przerób 6 okrążeń ściągaczem pojedynczym (1P, 1L).

Dalej przerabiaj ściegiem pończoszniczym (w okrążeniach oznacza to zastosowanie tylko oczek prawych). Po 18 okrążeniach na połowie oczek zacznij przerabiać ściegiem francuskim. Jako że pracujesz w okrążeniach, oznacza to, że musisz naprzemiennie wykonywać rząd oczek prawych i rząd oczek lewych. Po 6 okrążeniach (co daje 3 karby ściegu francuskiego) zamknij te 18 oczek, co utworzy pęknięcie na piętę.

W kolejnym okrążeniu nabierz w ich miejsce 24 oczka i znów przerób 6 okrążeń, w których nabrane oczka będą przerabiane ściegiem francuskim.

Kolejne okrążenia przerabiaj samymi oczkami prawymi. Po 24 okrążeniach zacznij robić ściągacz 1×1 i przerób nim 6 okrążeń, po czym luźno zamknij wszystkie oczka.

Drugą skarpetkę wykonaj tak samo.

Czy takie skarpetki przydałyby Wam się do ćwiczeń? Czy będą wytrzymałe? Wypowiedzcie się w komentarzu!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułMam romans z mężatką – co robić?
Następny artykułJak zatrzymać chłopaka przy sobie? Co zrobić aby utrzymać związek?

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here