Dobrze jest także zaopatrzyć się w nasadkę rozpraszającą lub modelującą światło, którą zakłada się na lampę. Najpopularniejszym tego typu gadżetem jest softobox lub parasolka. Softbox to płaszczyzna w różnych rozmiarach i kształtach wyłożona materiałem, najczęściej białym lub srebrnym od wewnątrz, a na zewnątrz białym i czarnym. Świetnie modeluje światło. Bardzo często z softboxów w studiu korzystają zawodowcy. Parasolki stanowią tańsze rozwiązanie jednak kierunek, w którym odbiją one światło nie zawsze jest oczywisty, stąd profesjonaliści raczej niechętnie z nich korzystają.
Jeśli mamy już na wyposażeniu lampę z rozpraszaczem światła, ekran odbijający i modelkę lub modela, możemy przystąpić do fotografowania. Pamiętajmy, żeby modela ustawić możliwie daleko od tła. Najczęściej mając do dyspozycji tylko jedną lampę, ustawiamy ją po prawej lub lewej stronie od aparatu, pod kątem 45 stopni do modela. Jeżeli ją nieco obniżymy i przesuniemy w bok, tylko połowa twarzy modela będzie oświetlona. Wówczas, do rozświetlenia zacienionej połowy twarzy przyda się ekran, który odbije część światła lampy błyskowej w stronę zacienionej strony twarzy modela. Poeksperymentujmy z ekranem, oddalając go i przysuwając, żeby sprawdzić jak odległość wpływa na odbicie.
Możemy także lampę umieścić za fotografowaną osobą, aby światło błyskowe ładnie podkreślało kontur postaci i oddzielało ją od tła, a ekran umieścić przed fotografowaną osobą, aby część odbitego światła rozświetliła twarz fotografowanej osoby. Możemy również spróbować umieścić lampę nad modelką, pod kątem około 45 stopni, a ekran odbijający umieścić na wysokości jej brzuch lub wyżej. W ten sposób pozbędziemy się cieni pod nosem, ustami, oczami i na szyi. Takie oświetlenie charakterystyczne jest dla zdjęć kosmetycznych typu beauty, jako nasadki rozpraszającej światło w tym przypadku najczęściej używa się beauty disha, zwanego także rondlem lub słoneczkiem.
Jeśli opanujemy pracę z jedną lampą, możemy zacząć eksperymentować z dwoma lub trzema. Pamiętajmy, że w fotografii studyjnej nie wybacza się tak dużo jak, na przykład, w reportażowej. Każda nieostrość na pewno zostanie zauważona, dlatego dobrze jest korzystać w wysokich wartości przysłony, minimum f/11, a postać należy fotografować z połowy wysokości kadru, obiektywem o ogniskowej minimum 50 mm. Najlepsze obiektywy portretowe, oscylują w granicach ogniskowej 85 do 135 mm, ponieważ nie zniekształcają perspektywy. Wartość ISO starajmy się ustawiać jak najniższą, bowiem szum nie jest pożądany na zdjęciach studyjnych. ia. A wy?
Jaki rodzaj zdjęć lubicie robić najbardziej? Z czego wynikają te preferencje?