Kocyk może być jednokolorowy, ale również powstać z dowolnej ilości barw, na przykład z resztek. A może pokusisz się o szydełkową tęczę?

Dobrym wymiarem kocyka jest 80×100 cm, ale możesz dostosować go do swoich potrzeb, np. do rozmiaru gondoli w wózku.

Co musisz umieć?

Oczka łańcuszka, słupki.

Jak rozumieć skróty?

Ł – oczko łańcuszka
S – słupek

– 40-50 dag włóczki średniej grubości (model na zdjęciu zrobiono z włóczki akrylowej Kotek, szydełkiem 5 mm),
– nieco grubsze niż normalnie szydełko (dzianina musi być mięciutka).

Jak to zrobić?

Charakterystyczne krateczki powstają z 3 słupków i 1 oczka łańcuszka. 3 słupki kolejnego rzędu wkłuwa się w przerwę powstałą z oczka łańcuszka. Jak więc zrobić kocyk?

Zrób łańcuszek o długości krótszego planowanego boku. W 4 oczko łańcuszka od szydełka wrób 3 słupki, następnie zrób oczko łańcuszka, omiń 3 oczka podstawy i znów wrób 3 słupki; i tak do końca łańcuszka. Na końcu zrób oczko łańcuszka i zamiast trzech tylko jeden słupek, co uformuje zgrabną kratkę na końcu rzędu.

Rząd 2: 2Ł, *3S w lukę między słupkami w poprzednim rzędzie, 1Ł*, 1S.
Wszystkie rzędy wykonaj jak rząd drugi.

Końcowy wyrób można dodatkowo obrobić słupkami, ząbkami czy jakimkolwiek ozdobnym brzegiem.

Jeśli chcesz używać kilku kolorów, musisz niestety odcinać nitki, ponieważ próby wrabiania ich w brzeg pogrubiłoby kocyk w nieestetyczny sposób. Z dwoma kolorami jest jednak to możliwe.

Czy znacie inne wzory na wykonanie kocyka dla dziecka? Podzielcie się nimi z nami!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak zatrzymać chłopaka przy sobie? Co zrobić aby utrzymać związek?
Następny artykułMam romans z szefem

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here