Podobnie jest w fotografii mody, aczkolwiek zdarzają się tutaj odstępstwa. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie Morning Beauty Karoliny Kurkovej w wykonaniu Patrick’a Demarcheliera. Ziarno na tym zdjęciu jest ogromne, a mimo to ma swój urok. I z całą pewnością nie jest to wynik błędnej ekspozycji, a następnie próby wyciągnięcia szczegółów z niedoświetlonych części zdjęcia zarejestrowanego pierwotnie w formacie .jpeg ani niedopatrzeniem w kwestii obniżenia ISO. Jestem pewny, że Patrick Demarchelier doskonale wiedział, co robi.
Ziarno może więc być artystycznym środkiem wyrazu, o ile odpowiednio dobierzemy temat do zdjęcia. Świetnie sprawdzają się akty, surowe krajobrazy i portrety starszych ludzi. Nie jest to jednak regułą. Zdrowy rozsądek powinien podpowiadać, że małe dzieci na ziarnistym zdjęciu nie będą wyglądać dobrze, że fotografując je należy dążyć do czystości w kadrze, naturalności i unikać wszelkich „szpanerskich” zagrywek. A jednak widziałem ziarniste portrety malutkich dzieci, które były świetne. Tak więc nie ma sztywnych reguł w kwestii ziarna na zdjęciach. Zresztą, jak w całej fotografii. Osobiście mogę jednak powiedzieć, że pomijając temat zdjęcia, ziarno najlepiej prezentuje się w odcieniach szarości. Kolorowe zdjęcia z szumem są do przyjęcia, jednak moim zdaniem, czarno-białe lub tonowane kadry są zdecydowanie bardziej wymowne.
Dawniej, żeby uzyskać ziarno, trzeba było korzystać z negatywów o wysokich czułościach albo wykonywać powiększenia z bardzo małych fragmentów klatki. Trochę później modna stała się obróbka forsowna, czyli wywoływanie negatywu o czułości 800 ISO, w warunkach odpowiednich dla czułości 1600 ISO. Negatyw, po prostu, wywoływano dłużej niż potrzeba, co powodowało zwiększenie ziarnistości emulsji srebrowej. Dzisiaj proces ten jest jeszcze prostszy. Wystarczy otworzyć program typu Photoshop, wejść w zakładkę „Filtr” w pasku menu i z rozwijanej listy wybrać „Szum” a następnie „Dodaj szum”. Za pomocą suwaków możemy regulować wielkość i intensywność szumu, a nawet wybrać jego rodzaj.
Uwaga!
Warto z tym poeksperymentować, bo może się okazać, że nasze zdjęcia zyskają zupełnie inną jakość, jeśli dodamy do nich nieco szumu.
Robicie zdjęcia? Co myślicie o fotografiach z ziarnem (dodanym lub naturalnym) – podobają się Wam? Podzielcie się opiniami.