Na co i jak wpływają zmiany stóp procentowych?

Wraz ze wzrostem stóp NBP wzrastają koszty pożyczki pieniądza na rynku międzybankowym, co powoduje wzrost kosztów kredytów zarówno detalicznych, jak i kredytów dla firm. Droższe kredyty powodują ograniczenie inwestycji firm, które mogłyby tworzyć nowe miejsca pracy, lub inwestować w innowacyjne rozwiązania i technologie ulepszające produkt,  a tym samym zmniejszające koszty jego wytworzenia, czyniąc go bardziej dostępnym dla ludzi. Droższe kredyty zniechęcają także klientów detalicznych do zakupów za które nie płacą z własnej kieszeni, ograniczają więc akcję kredytową banków. Ograniczenie konsumpcji kredytowanej, powoduje spadek sprzedaży usług i dóbr i tym samym skurczenie się zysków firm. Przy dłuższym utrzymywaniu się tego stanu może dojść do ograniczenia produkcji i związanych z tym zwolnień. One znowuż spowodują niższe wpływy do budżetu z tytułu podatku dochodowego. Budżet zbiednieje też z powodu niższych wpływów z VATu. Niższe wpływy do kasy Państwa to groźba zwiększenia się jego zadłużenia. Im większe zadłużenie, tym większe koszty związane z jego obsługą, które skutkują zmniejszeniem się kwoty przeznaczanej na wsparcie, leczenie, rozwój społeczeństwa.

Opisywane skutki są oczywiście tak drastyczne jedynie w sytuacji nadmiernie wysokich stóp procentowych, utrzymujących się przez długi czas. Dodatkowo w warunkach polskich, w których oprocentowanie kart kredytowych osiąga prawie że maksymalną stopę dozwoloną ustawowo (obecnie 24%), podniesienie stóp procentowych NBP niekoniecznie będzie oznaczało podniesienie już i tak wysokich kosztów kredytu na karcie. Wynika to z tego, że banki mają sporą marżę nałożoną na ten rodzaj kredytu i ewentualne podwyżki stóp po prostu skradłyby im część zysku, niekoniecznie podwyższając oprocentowanie dla klienta.

Pozytywnym efektem podniesienia stóp jest zwiększenie się oprocentowania depozytów, które staną się bardziej dochodowe. Wyższe stopy, to także niższe tempo inflacji (gdyż ludzie nie wydają, tylko oszczędzają), gdyż  wartość realna posiadanych zasobów finansowych nie maleje i ceny pozostają na tym samym poziomie. Skutkiem podniesienia stóp jest często umocnienie się złotego. Jest to konsekwencją większej opłacalności lokowania kapitału w Polsce (na wyższym oprocentowaniu). Wyższe stopy procentowe mogą także wpływać na ustabilizowanie się (a nawet obniżenie) wysokości składek ubezpieczeniowych, gdyż wyższe oprocentowanie depozytów na których trzymają je firmy ubezpieczeniowe, może przynosić na tyle wysoki zysk, że nie będą musiały podnosić składek (a może je nawet obniżą). Wysokie oprocentowanie motywuje do inwestowania w obligacje i odejście od niepewnego rynku akcji.

Spadek stóp procentowych, a w konsekwencji obniżenie oprocentowania może skutkować większą tendencją do brania kredytów zarówno przez osoby prywatne, jak i firmy. Klienci indywidualni więcej wydają, więc sprzedaż rośnie, co stymuluje produkcje i presję na inwestycje. Firmy się rozwijają, biorą kredyty na inwestycje, zatrudniają nowych pracowników. Wpływy z podatków rosną, dług publiczny maleje, a Państwo się bogaci. Minusem tej sytuacji jest rosnąca inflacja, gdyż im więcej pieniądza na rynku, tym mniej jest on wart. Wynika to z tego, że jest ograniczona liczba specjalistów wykonujących pewne usługi, jak i zasobów z których powstają produkty. Im większa liczba osób ma dostęp do zasobów finansowych pozwalających na zwiększenie konsumpcji, tym droższe będą usługi/produkty na które jest największy popyt.

Część przyrostu konsumpcyjnego zostanie obsłużona przez nowe firmy, które zobaczą okazję na rozwój biznesu. Część jednak będzie musiała zostać rozładowana przez wzrost cen, eliminujący najbiedniejszą grupę aspirującą do polepszenia swoich możliwości nabywczych. Wyższe ceny i spowodowana tym utrata wartości pieniądza sprzyjają inwestycjom w nieruchomości. Stymulują także rozwój mniej bezpiecznych, ale i potencjalnie bardziej dochodowych form pomnażania kapitału, jak granie na giełdzie. Teoretycznie rynek powinien sam się wyregulować w takiej sytuacji, gdyż wzmożona presja na branie kredytów i jednoczesny odpływ oszczędności z banków (ze względu na nisko oprocentowane depozyty), powinny skutkować ograniczeniem akcji kredytowej banków, przy pomocy podniesienia kosztów kredytu. Oczywiście takie lekarstwo na inflację nie zadziała, jeśli wzrost cen jest spowodowany innymi czynnikami, niż wzmożone zakupy na kredyt.

Takim czynnikiem może być światowy wzrost cen zboża, warzyw i owoców wynikający z zawirowań pogodowych, które będą windował ceny wielu produktów spożywczych niezależnie od działań kredytowych banków.

Skorzystaliście kiedyś na zmianie stóp procentowych? A może straciliście? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here