Nasze babcie same zajmowały się wytwarzaniem kosmetyków. Raczej nie miały możliwości, żeby iść do drogerii i kupić wszystkie potrzebne produkty, ponieważ były one zazwyczaj trudno dostępne i drogie. Dziś, my mamy ten komfort, że każdy kosmetyk możemy kupić gotowy, a używamy ich coraz więcej. Jednak czy aby na pewno jest to dla nas korzystna sytuacja?
Nie każdy wie, że niektóre z kosmetyków, jak na przykład szminki, zawierają ołów, który odkłada się w naszym organizmie. Szampony, również dla dzieci, mają w swoim składzie dioksan – rakotwórczą substancję. Wiele produktów zawiera też szkodliwe parabeny i inne chemikalia, które uczulają, są rakotwórcze, mogą powodować bezpłodność i zaburzać gospodarkę hormonalną.
O szkodliwości niektórych kosmetyków można by pisać długo. Ważne, żeby być świadomym konsumentem i mieć możliwość wyboru. Alternatywą są kosmetyki naturalne, organiczne. Zawierają składniki pochodzenia naturalnego, jak na przykład wyciągi roślinne, masła i oleje roślinne, sól morską. Produkty te mogą nie mieć tak ładnego zapachu jak te z dodatkami syntetycznymi, ponieważ zastępuje się je zwykle naturalnymi olejkami eterycznymi. Podobnie jest też z konsystencją i kolorem.
Nie ma prawa w Europie, które określałoby dokładnie skład kosmetyków naturalnych. Mogą więc one zawierać pewną ilość syntetycznych substancji, jak konserwanty i emulgatory, które zapobiegają rozwarstwianiu i psuciu się. W Polsce jedynie marka Fridge by yDe produkuje kosmetyki w 100% ze składników naturalnych. W związku z tym termin ważności produktu jest krótszy i wynosi około 2,5 miesiąca. Tylko dzięki niektórym certyfikatom, jak NaTrue, Cosmebio, BDIH czy Association można mieć pewność, że kosmetyk jest naturalny.
Kosmetyki organiczne są polecane ze względu na to, że nie zawierają szkodliwych substancji. Są przyjazne dla środowiska i zdrowia, ich składniki są lepiej przyswajane przez skórę. Nie powodują alergii i nie uzależniają skóry. Kosmetyki organiczne nie mają tak silnego działania jak te syntetyczne. Na widoczne efekty w poprawie kondycji skóry trzeba więc poczekać. Powinny używać je kobiety w ciąży i dzieci. Reni Jusis jako Eko Mama została ambasadorką lini kosmetyków organicznych marki Bio Beuty.
Dermatolodzy czy kosmetolodzy nie zawsze i nie wszystkim polecają jednak organiczne kosmetyki. Z pewnością powinno stosować się je do pielęgnacji skóry, oczyszczenia, tonizowania. Może być jednak tak, że ktoś uczulony jest na rumianek, który jest naturalnym składnikiem danego preparatu. Ponad to kosmetyki syntetyczne działają szybciej i mocniej. To znaczy, że jeśli dana osoba chce pozbyć się zmarszczek powinna wybrać krem z retinolem czy kasułą z witaminą C, która jest wytworem biotechnologii.
Ceny kosmetyków organicznych nie są niskie. Wynika to między innymi z tego, że często ekologiczne opakowanie z drewna czy laki, lub słoiczek apteczny są droższe niż sama ich zawartość. Ponadto producent musi zapłacić za uzyskanie certyfikatu i koszt ten wliczony jest w produkt. Na przykład mleczko do mycia ciała Sabon 250 ml to koszt 58 zł, za krem do twarzy Fridge by yDe 50 ml trzeba zapłacić 210 zł, a za krem dla dzieci 117 zł. Nieco tańsze są kosmetyki Bio Beuty, mydło do ciała 200 ml kosztuje 42 zł.
Cena jednak nie jest przeszkodą w stosowaniu kosmetyków organicznych, ponieważ można je wykonać samemu. Potrzebne są do tego półprodukty, które można dostać w sklepach internetowych i przepis na dany kosmetyk. Bez trudu robi się balsam do ciała wyszczuplający, antycellulitowy, krem ładogący podrażnienia i głęboko nawilżający czy szampon piwno-miodowy stosowany parę lat temu przez nasze babcie. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, żeby nie tylko dbać o organizm od wnętrza, ale także od zewnątrz.
Używaliście kiedyś kosmetyków naturalnych? Jakich? Byliście zadowoleni?
