Jeżeli klient, już w momencie zaciągania kredytu, liczy na to, że wkrótce będzie miał możliwość wcześniejszej spłaty, warto sprawdzić ten szczególny warunek w umowie. Często jest tak, że banki naliczają prowizję od spłacanej wcześniej kwoty, ale tylko przez pierwsze kilka lat zadeklarowanej wcześniej spłaty. Najczęściej spotykamy wartość 3 lata, ale na przykład w BZ WBK jest to aż 5 lat (ale opłata jest ruchoma i zmniejsza się z 5 do 1% w piątym roku).

Prowizja zwykle oscyluje wokół 1% i liczona jest od kwoty pozostałej do spłaty. Jeżeli przeliczy się na najprostszym kalkulatorze koszty takiej operacji, to i tak opłaca się nam zapłacić bankowi jednorazową prowizję, niż spłacać kredyt wraz z odsetkami przez następne kilka, kilkanaście, a tym bardziej kilkadziesiąt lat. Bank, tak wyznaczoną prowizją, rekompensuje sobie straty na oczekiwanych odsetkach.

W niektórych bankach istnieje też możliwość wcześniejszej częściowej spłaty kredytu. Mimo dodatkowych kosztów, warto również skorzystać z takiej formy zmniejszenia długu. Trzeba tylko koniecznie pamiętać, aby przekalkulować koszty tej operacji z odsetkami, jakie zaoszczędzimy w tym nadpłacanym okresie czasu. Im większą część kredytu spłacamy, tym nasze oszczędności są większe.

Sprawa jest tak prosta, jak powyższe objaśnienia na to wskazują, tylko przy kredytach w złotówkach. Trochę gorzej sytuacja wygląda w przypadku kredytów walutowych. Tu, trzeba koniecznie sprawdzić aktualne kursy walut i porównać je z wartością waluty w chwili zaciągania kredytu oraz wartością zabezpieczenia.

Zwykle przyjmuje się, że przy tak zwanej „wysokiej górce”, czyli wysokim kursie waluty, najbezpieczniej jest przeczekać najgorszy moment. Paradoksalnie, chwila najniższych notowań waluty czyli moment, kiedy rata jest mała i nie ciąży nam w budżecie, jest najlepsza do spłaty kredytu i każdej dokonywanej zmiany.

Dlaczego szukacie takich informacji? Czy okazały się pomocne?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here