Złudzenie anonimowości. Wiele osób uważa, że ich działania w sieci są całkowicie anonimowe. Dlatego nie traktują poważnie rzeczy, które wypisują na czatach. Zawsze mogą przecież stwierdzić, że flirtowanie z kimś innym niż partner nie wykracza poza granice żartu i dobrej zabawy. Nawiązane w ten sposób kontakty wydają się pozbawione realności – nie spotykamy się, nie widzimy się, nasza relacja odbywa się tylko w sferze języka i wyobraźni.
Przecież to tylko rozmowa. Oczywiście nie każda rozmowa na czacie z osobą płci przeciwnej jest od razu zdradą partnera. Kluczem jest tu przede wszystkim tematyka i styl czatowania. Jeżeli zaczynamy dotykać problemów intymnych, fantazjować o rozmówcy, a następnie wymieniać się erotycznymi marzeniami, to znak, że przekroczyliśmy niebezpieczną granicę. Z jednej strony nie uprawiamy ze sobą realnego seksu, ale z drugiej – podniecamy się wzajemnie. No i oczywiście o tym wszystkim nie ma pojęcia nasz partner. Zaczyna się zatem klasyczna zdrada – czyścimy historię rozmów, oszukujemy, marzymy tylko o wirtualnym kochanku.
Wirtualny seks. Zdradzić można również na czacie erotycznym. Intencje osób szukających kontaktów na
takich czatach są raczej jednoznaczne. Od początku chodzi o doznania seksualne, czasami nawet takie, których z jakiegoś powodu nie można osiągnąć ze stałym partnerem. Łatwiej o swoich fantazjach powiedzieć komuś nieznajomemu, kto niczego o nas nie wie i nie będzie nas oceniać. Niestety nie zmienia to faktu, że mamy tu do czynienia z wirtualną zdradą, która odbywa się za plecami drugiej połówki.
Wirtualne emocje. Zdrada w sieci niekoniecznie musi jednak mieć podłoże czysto erotyczne. Na czacie możliwa jest również zdrada emocjonalna. Dochodzi do niej wówczas, gdy rozmówcy stają się sobie bardzo bliscy, wzajemnie się zwierzają i zaczynają o sobie fantazjować. Jeśli w pewnym momencie osoba z wirtualnego świata zyskuje ważniejszą pozycję niż partner, można powiedzieć, że relacja w sieci przerodziła się w romans. Problem takiej zdrady polega na tym, że stanowi ona duże niebezpieczeństwo dla stałego związku. Wprowadza we wzajemne relacje chłód i dystans, a te z kolei, jeżeli są długotrwałe, mogą spowodować zerwanie emocjonalnej więzi.
Czy uważacie, że zdrada przez internet to również zdrada? Wypowiedzcie się!