Wciąż zbyt mało kobiet i mężczyzn dostrzega, że właśnie ten element garderoby jak żaden inny ubiera sylwetkę.
Marynarki doskonale pasują zarówno do oficjalnych ubrań, jak i swobodniejszych stylizacji. Poprzez swój zwarty i sztywny krój potrafią odchudzić sylwetkę o kilka kilogramów.
Pierwszym typem marynarek, które musimy poddać przeróbce, są model z przełomu lat 80. i 90. Był to okres kiedy do mody kobiecej mocno wszedł trend tak zwanego „power dressing”. Projektanci starali się projektować kolekcje dla silnych, pewnych siebie kobiet, które nie boją się wyzwań. W efekcie na rynku pojawiło się wiele ubrań biznesowych, jednocześnie kobiety na stałe włączyły do swoich szaf marynarki i garnitury. Część z tych rzeczy wiele z nas wciąż ma w swoich szafach.
Co zrobić z marynarką z początku lat 90.?
-
Krok pierwszy
Po pierwsze wyjmujemy poduszki, które w tym okresie zawsze umieszczano na ramionach.
-
Krok drugi
Odcinamy używane, często złote czy srebrne guziki i przyszywamy drewniane lub w kolorze materiału marynarki.
Wiele z nas ma też marynarki, które niegdyś były wspaniałe. I krój i kolor był doskonały, pasowały do niemal każdego ubrania. Jednak nawet na nie przeszedł kres.
Zaczęły się przecierać. Jeśli problem dotyczy takich miejsc jak np. łokcie, a marynarka jest z tweedu lub w kratę – bez paniki. Możecie osiągnąć najlepszy efekt z możliwych i naszywając okrągłe, najlepiej skórzane, łaty nawiązać do szalenie modnego trendu uczelnianego.
Czasem mamy fajną marynarkę z okropnymi rękawami. Za ciasnymi, za szerokimi, za krótkimi, za długimi. W takim wypadku nie wahajmy się używać nożyczek – tnijmy! Bowiem z takiej marynarki możemy zrobić doskonałą kamizelkę.
Niezły efekt można też uzyskać przerabiając męską marynarkę – jeśli jednym cięciem i szyciem na plecach zwęzimy ją (a jest wystarczająco długa) to – w zależności od materiału i szerokości – możemy uzyskać ciekawą sukienkę albo płaszcz.
Macie inne fajne pomysły na przerobienie marynarki? Podzielcie się nimi!