Co w takim przypadku zrobić? Metod jest kilka – dzięki nimi możemy nieco poszerzyć nasz nowy zakup – zwykle nawet o jeden rozmiar.
Ponieważ większość dzisiejszych jeansów sprzedawanych w sklepach nie składa się z samej bawełny, tylko ma większych lub mniejszy dodatek stretchu, to po pewnym czasie jeansy same się rozciągają. Dlatego metoda numer jeden tak naprawdę nie jest metodą – jeśli świeżo kupione jeansy będziecie nosić non stop przez jakiś czas to same się rozciągną i nawet po praniu nie wrócą już całkowicie do swojego ciaśniejszego kształtu.
Druga metoda jest znana zarówno naszym mamom, jak i babciom – w latach 70./80., kiedy modne były naprawdę ciasne, ale to bardzo ciasne jeansy, wielu miłośników mody zakładało je na mokro – zmoczone jeansy wciskali na własne ciało, dzięki czemu były elastyczniejsze i dawały się ubrać.
Dlatego możecie ubrać na siebie za ciasne spodnie na siebie i następnie całe je zmoczyć – szczególnie w miejscach problematycznych – udach, biodrach czy na pupie.
Popularną metodą wśród fanek jeansów jest „dżinsowa gimnastyka”. W tym przypadku należy ubrać spodnie na siebie i wykonywać szereg ruchów kojarzonych ze sportową aktywnością. Taka metoda jest skuteczna, ponieważ nagłe szarpnięcia podczas takich ruchów rozciągają włókna materiału we wszystkich kierunkach.
Rób więc przysiady, rozciągaj się więc w swoich spodniach i powinnaś szybko zobaczyć efekty swoich działań.
Uwaga!
Pamiętaj również, aby nigdy nie suszyć jeansów w suszarce – zostaw je po prostu rozwieszone na wieszaku, aby wyschły naturalnie, w swoim tempie.
A co Wy robicie, jeśli okaże się, że jeansy, które kupiłyście, są za małe? Oddajecie czy rozciągacie? 🙂