Z problemem starych naklejek, które nie chcą zejść z szyb spotkał się każdy, kto kupił auto z drugiej ręki i musiał je przerejestrować lub ktoś, kto postanowił przyciemnić szyby w samochodzie za pomocą specjalnej samoprzylepnej folii, a teraz chce się jej pozbyć. W obydwu przypadkach sposób postępowania jest taki sam.

Aby usunąć naklejkę, a wraz z nią resztki kleju, które często pozostają na szybie, musimy przygotować:

– Suszarkę do włosów,
– Nożyk do tapet lub żyletkę,
– Suchą czystą szmatkę,
– Benzynę ekstrakcyjną lub zmywacz do paznokci z acetonem,
– Rękawiczki ochronne,
– Maseczkę ochronną.

Pierwszym krokiem jest dokładne ogrzanie powierzchni naklejki tak, aby klej pod nią się znajdujący stał się miękką masą. Przeważnie wystarczy kilka minut.

Gdy już czujemy pod palcem, że naklejka „rusza się”, bierzemy nożyk lub żyletkę i delikatnie (aby nie porysować szyby) podważamy brzeg naklejki. (Jeśli boisz się, że nie uda Ci się nie porysować szyby, możesz użyć plastikowego nożyka jednorazowego).

Idealna jeśli naklejka w całości odchodzi od szyby. W większości przypadków rwie się ona jednak na małe kawałeczki, a klej rozmazuje się po całej szybie.

Nie należy się zniechęcać, gdyż koniec prac z usuwaniem naklejek jest już bardzo blisko. Kawałek po kawałeczku odrywamy fragmenty naklejki, aż nie pozostanie nic prócz brzydkiej plamy z kleju.

Czas wejść w ostatnią fazę zadania. Zakładamy rękawiczki ochronne oraz maseczkę, która uchroni nas przed wdychaniem szkodliwych oparów.

Na czystą przygotowaną wcześniej szmatkę nalewamy odrobinę benzyny lub zmywacza z acetonem. Przecieramy mocnymi ruchami miejsce po naklejce, aż ślady kleju znikną całkowicie.

Co macie naklejone na szybie samochodu? Dlaczego chcecie to usuwać?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak się robi dredy?
Następny artykułJak hamować biegami?

Marcin Filek – miłośnik motoryzacji, od lat zawodowo z nią związany. Analityk rynku części zamiennych jednej z wiodących marek. Fotograf i mechanik rajdowy. Pasjonat spędzający w garażu każdą wolną chwilę. Prywatnie tata ośmiomiesięcznej Julki.


Nasz specjalista pisze o sobie:

Moja przygoda z motoryzacją rozpoczęła się jeszcze w szkole podstawowej. Chyba – jak większość chłopców – zawsze uwielbiałem samochody. Niedaleko miejsca, w którym mieszkałem przynajmniej dwa razy do roku przebiegała trasa rajdu samochodowego. Niezależnie od pogody zawsze byłem obecny w strefie serwisowej. Moje zainteresowanie samochodami nie ograniczało się jednak tylko do rozmów z kolegami czy kolekcjonowaniu prospektów samochodowych. W kolejnych latach namiętnie studiowałem literaturę branżową, jeździłem na rajdy samochodowe, uczestniczyłem w polskich premierach wielu nowych modeli, chciałem być zawsze w centrum motoryzacyjnych wydarzeń. Dość pomocne w pogłębianiu wiedzy technicznej były studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej. Szczęśliwie ta pasja zamieniła się w karierę zawodową, dzięki czemu praca, którą wykonuje sprawia mi dużo radości.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here