Przystępując do wymiany koła musimy mieć ze sobą trzy podstawowe rzeczy:
– koło zapasowe,
– odpowiedni klucz do kół,
– podnośnik/lewarek.

W przypadku felg aluminiowych posiadających dekielek osłaniający śruby mocujące felgę do piasty, musimy również mieć ze sobą specjalny klucz do demontażu tychże dekielków.

Jeżeli koła zabezpieczone są nakrętkami bądź śrubami antykradzieżowymi, należy także pamiętać o posiadaniu w aucie specjalnych nasadek do tych śrub.

Pierwszą czynnością, której należy dopilnować, zabierając się za wymianę koła jest ustawienie auta na poziomej, w miarę twardej nawierzchni. Nie należy wymiany przeprowadzać na trawie czy innych miękkich nawierzchniach.
Fot. Marcin Filek

Niezależnie, czy wymieniamy przednie czy tylne koło musimy pamiętać o zaciągnięciu hamulca ręcznego i włączeniu pierwszego biegu.

Gdy wymieniamy przednie koło, dobrze jest dla pewności pod tylne podłożyć specjalny klin zapobiegający stoczeniu się auta. Jeżeli takowym nie dysponujemy wystarczy odpowiednio duży kamień, cegła czy inny przedmiot, który jest w stanie zablokować toczenie się auta.

Zanim podniesiemy samochód lewarkiem luzujemy wszystkie nakrętki/śruby w wymienianym przez nas kole.

Odkręcamy je delikatnie, następnie pod oznaczone miejsca na progach samochodu podkładamy lewarek, ustawiając go możliwie dokładnie w pionie, i rozpoczynamy podnoszenie auta.

W czasie unoszenia samochodu do góry obserwujemy, czy lewarek nie pochyla się, czy auto nie zaczyna się toczyć. Podnoszenie kończymy, gdy między oponą a powierzchnią gruntu jest kilkucentymetrowa przerwa. Wykręcamy całkowicie śruby i ściągamy felgę.

Wymiana koła

Fot. Marcin Filek

Czasami może się zdarzyć, zwłaszcza, gdy używamy felg stalowych, że felga zapiecze się na piaście i nie będzie można łatwo jej ściągnąć.

W takim przypadku opieramy się tyłem o błotnik samochodu i piętą uderzamy z całej siły w najniższy punkt koła. Po kilku uderzeniach koło powinno zostać zdemontowane. Nie kopmy jednak zbyt mocno, żeby auta nie zrzucić z podnośnika.

Aby w przyszłości zapobiec takim niemiłym niespodziankom przed montażem felgi stalowej, należy przeczyścić kołnierz piasty szczotką drucianą i posmarować cienką warstwą gęstego smaru.

Kolejnym etapem będzie już montaż kola zapasowego. Zakładamy koło tak, aby otworem centrującym osiadło na kołnierzu piasty, obracając w prawo bądź w lewo zgrywamy otwory w feldze z otworami w piaście. Sytuacja jest prostsza w autach, w których stosowane są szpilki I nakrętki niż w tych ze śrubami. Szpilki na stałe zamocowane są w piaście, więc o wiele łatwiej trafić na nie otworami felgi.

Po założeniu koła na piastę dokręcamy nakrętki/śruby. Wystarczy zrobić to na tyle mocno, żeby felga osiadła pewnie na kołnierzu piasty. Finalnego dokręcenia dokonujemy po opuszczeniu auta z podnośnika.

Ostatecznie śruby/nakrętki dokręcamy na krzyż z dość dużą siłą, zarazem z wyczuciem. Nie należy nigdy stawać całym ciężarem ciała na kluczu w celu dokręcenia koła. Ten manewr można stosować tylko przy odkręcaniu mocno dokręconego koła.

Idealnie byłoby dokręcić koło przy pomocy klucza dynamometrycznego odpowiednim momentem (około 100–110 Nm), ale mało kto dysponuje nim na co dzień w samochodzie.

Jak dużo czynności przy samochodzie umiecie wykonać sami? Gdzie szukacie instrukcji?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak przygotować samochód do sprzedaży?
Następny artykułZaliczka a zadatek – różnica

Marcin Filek – miłośnik motoryzacji, od lat zawodowo z nią związany. Analityk rynku części zamiennych jednej z wiodących marek. Fotograf i mechanik rajdowy. Pasjonat spędzający w garażu każdą wolną chwilę. Prywatnie tata ośmiomiesięcznej Julki.


Nasz specjalista pisze o sobie:

Moja przygoda z motoryzacją rozpoczęła się jeszcze w szkole podstawowej. Chyba – jak większość chłopców – zawsze uwielbiałem samochody. Niedaleko miejsca, w którym mieszkałem przynajmniej dwa razy do roku przebiegała trasa rajdu samochodowego. Niezależnie od pogody zawsze byłem obecny w strefie serwisowej. Moje zainteresowanie samochodami nie ograniczało się jednak tylko do rozmów z kolegami czy kolekcjonowaniu prospektów samochodowych. W kolejnych latach namiętnie studiowałem literaturę branżową, jeździłem na rajdy samochodowe, uczestniczyłem w polskich premierach wielu nowych modeli, chciałem być zawsze w centrum motoryzacyjnych wydarzeń. Dość pomocne w pogłębianiu wiedzy technicznej były studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej. Szczęśliwie ta pasja zamieniła się w karierę zawodową, dzięki czemu praca, którą wykonuje sprawia mi dużo radości.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here