Anatomia oszustwa …

Początkiem kłopotów jest zawsze zgubienie lub kradzież dokumentów osobistych. Większość pechowców zwykle informuje policję o takim zajściu, lecz tylko niektórzy z nich pamiętają o innym równie istotnym aspekcie. Dlatego warto przypomnieć o istnieniu ogólnopolskiego Systemu Dokumentów Zastrzeżonych. Wypełnienie stosownego formularza w placówce banku skutkuje przekazaniem zgłoszenia do wspomnianej bazy danych.

Tym samym możliwości nieuprawnionego użycia skradzionych lub znalezionych dokumentów znacząco maleją. W omawianym systemie wymiany informacji uczestniczą niemal wszystkie rodzime instytucje finansowe. Co istotne zgłoszenia w placówce może dokonać nawet osoba nie korzystająca wcześniej z usług danego banku. Zasada działania omawianego systemu prewencji kredytowej jest bardzo prosta. Mianowicie dane na temat zastrzeżonych dokumentów są dostępne w ramach raportów Biura Informacji Kredytowej. Tak więc pożyczkodawca może zweryfikować czy dokument, którym posługuje się osoba składająca wniosek nie został uprzednio zastrzeżony.

Dla objaśnienia mechanizmu oszustwa trzeba jednak przyjąć mniej optymistyczny scenariusz, który zakłada, że dany dowód tożsamości nie został zgłoszony do Systemu Dokumentów Zastrzeżonych. Sprytni oszuści pozyskawszy cenny dokument bardzo często poszukują osoby, która zgodzi się pełnić rolę tak zwanego słupa. W praktyce takie działania sprowadzają się do poszukiwania osób uzależnionych od alkoholu lub narkotyków, która za znikomą prowizję zgodzą się odegrać rolę fałszywego kredytobiorcy.

Taka metoda dobrze chroni prowodyrów przestępstwa, którzy bardzo często maskują swoją tożsamość przed przygodnie pozyskanym współpracownikiem. Finał takich historii bywa bardzo smutny. Otóż policji zwykle udaje się zidentyfikować osobnika pełniącego rolę słupa, która nie potrafi dokładnie wskazać swoich mocodawców. Prawdziwą ofiarą jest jednak prawowity właściciel dokumentów, który będzie musiał zgłosić dokonanie przestępstwa w najbliższej komendzie policji.

Jak reagować?

Osoby podejrzewające, że ich dokumenty mogły zostać użyte w celu wyłudzenia kredytu powinny niezwłocznie pobrać raport dotyczący własnej osoby z bazy danych BIK. Taka czynność nie jest kosztowna (opłata kształtuje się w granicach 30 zł) i pozwala szybko zidentyfikować bank, który udzielił kredytu fałszywemu wnioskodawcy. Ofiara wyłudzenia powinna szybko skontaktować się z policją, która jest zobowiązana do powiadomienia właściwej placówki. Niestety w takim przypadku pokrzywdzony nie posiada wielu możliwości samodzielnego działania. Powinien on pamiętać, że raport BIK na temat jego osoby zostanie poprawiony dopiero wówczas, gdy bank udzielający niefortunnego kredytu zwróci się ze stosowną prośbą.

Mieliście kiedyś obawy, że ktoś użył Waszych dokumentów w celu wyłudzenia kredytu? Jak wyglądała ta sytuacja? Co zrobiliście? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here