ACTA jest umową handlową dotyczącą zwalczania obrotu towarami podrobionymi między Unią Europejską i jej państwami członkowskimi, Australią, Kanadą, Japonią, Republiką Korei, Meksykańskimi Stanami Zjednoczonymi, Królestwem Marokańskim, Nową Zelandią, Republiką Singapuru, Konfederacją Szwajcarską i Stanami Zjednoczonymi Ameryki. Celem umowy jest zapewnienie skutecznych i odpowiednich środków uzupełniających w stosunku do porozumienia TRIPS, służących dochodzeniu i egzekwowaniu praw własności intelektualnej. Umowa została zawarta z uwzględnieniem różnic w swoich systemach i praktykach prawnych, dlatego zawiera jedynie wskazanie pewnych standardów ochrony. Egzekwowanie umowy i szczegółowe procedury dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia praw własności intelektualnej oraz zasady odpowiedzialności karnej za popełnione w związku z tym naruszeniem przestępstwa – określa prawo krajowe. Zaproponowane w ACTA rozwiązania prawne istnieją od wielu lat w polskim prawie w poszczególnych ustawach i niejednokrotnie są znacznie surowsze niż te, jakie zostały zaproponowane w ACTA.

ACTA nie zmieni i nie może zmienić dorobku prawnego Unii Europejskiej – nie może narzucić Państwom Członkowskim rozwiązań sprzecznych z prawem unijnym. Ponadto fakt podpisania ACTA – nie wpłynie na zmianę prawa polskiego, gdyż spełniamy wszelkie standardy do jakich zobowiązuje międzynarodowa umowa handlowa. Najwięcej kontrowersji, moim zdaniem słusznych, wzbudza art. 27 ust. 4 ACTA, który stanowi:

„Strona może, zgodnie ze swoimi przepisami ustawodawczymi i wykonawczymi, przewidzieć możliwość wydania przez swoje właściwe organy dostawcy usług internetowych nakazu niezwłocznego ujawnienia posiadaczowi praw informacji wystarczających do zidentyfikowania abonenta, co do którego istnieje podejrzenie, że jego konto zostało użyte do naruszenia, jeśli ten posiadacz praw zgłosił w sposób wystarczający pod względem prawnym żądanie dotyczące naruszenia praw związanych ze znakami towarowymi, praw autorskich lub praw pokrewnych i informacje te mają służyć do celów ochrony lub dochodzenia i egzekwowania tych praw. Procedury są stosowane w sposób, który pozwala uniknąć tworzenia barier dla zgodnej z prawem działalności, w tym handlu elektronicznego, oraz, zgodnie z prawem Strony, przy zachowaniu podstawowych zasad, takich jak wolność słowa, prawo do sprawiedliwego procesu i prywatności.”

Po podpisaniu ACTA przez Polskę od naszego prawodawcy zależy, czy rozszerzy kompetencje organów ścigania do pozyskiwania informacji o podejrzeniach naruszenia od dostawców Internetu. Wprowadzenie takiej możliwości oznaczałoby przymus ujawniania przez dostawców Internetu informacji niejawnych, podlegających ochronie na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych. Należy jednak zwrócić uwagę na formę artykułu zawartego w ACTA – to Polska sama może zdecydować czy chce taką możliwość kontroli wprowadzić, gdyż ACTA nie nakłada na nasze państwo takiego obowiązku – wskazuje jedynie na możliwość takiego rozwiązania w szczególnie uzasadnionych przypadkach.

Co ciekawe, w postępowaniu karnym przygotowawczym istnieje możliwość wydania przez sąd zarządzenia dotyczącego utrwalania i kontroli rozmów na okres 3 miesięcy za pomocą pluskiew i podsłuchu telefonicznego. Nie jest również tajemnicą, że w zakresie prowadzonych przez organy ścigania czynnościach operacyjnych na mocy ustawy o Policji takie środki są stosowane. Podobnie w czasie postępowania kontrolnego Urząd Skarbowy „prześwietla” konta kontrolowanych podatników. Zatem nawet w obecnym stanie prawnym uzyskanie przez organy ścigania dostępu do danych abonenta (jego IP) popełniającego przestępstwo przy użyciu Internetu (zamieszczanie materiałów w Internecie bez zgody danej osoby, ściganie osób rozpowszechniających czy namawiających do pornografii dziecięcej) jest możliwe – i prawnie uzasadnione.

Ponadto uregulowania ACTA nie zawierają szczegółowych wskazanych enumeratywnie rozwiązań – raczej zakreśla pewien cel czy standard ochrony – realizację tego celu pozostawiając poszczególnym stronom umowy. Strona ma obowiązek nadać skuteczność postanowieniom Acta, może także wprowadzić do swojego prawa szerzej zakrojone dochodzenie i egzekwowanie praw własności intelektualnej, niż jest to wymagane niniejszą Umową, lecz z poszanowaniem norm „konstytucyjnych”. Z normy „konstytucyjne” należy uznać zwłaszcza wolność słowa, prawo do sprawiedliwego procesu i prywatności – na które bezpośrednio powołują się twórcy ACTA.

Do zadań państw, które podpisały Acta należy stworzenie poszkodowanym naruszeniami realnej możliwości dochodzenia i egzekwowania wszelkich praw własności intelektualnej w drodze cywilnego postępowania sądowego. W sekcji ACTA dotyczącej egzekwowania roszczeń w postępowaniu cywilnym nie ma dla Polski żadnej nowości – można wytaczać powództwa o odszkodowania, żądania zaprzestania przez stronę działań stanowiących naruszenie, oraz między innymi wydania tej stronie nakazu mającego na celu uniemożliwienie wprowadzenia do obrotu handlowego towarów, które naruszają prawa własności intelektualnej. Poza tym można żądać zwrotu bezpodstawnie uzyskanych korzyści a także przepadku rzeczy, jakie posłużyły do popełnienia naruszenia – czyli zniszczenie komisyjne zarówno produktów naruszających prawo jak i narzędzi (maszyn) służących do ich wytworzenia – dotyczy to także nośników danych (płyt CD, przenośnych pamięci USB itp.) Podobnie reguły dotyczące zbierania i zabezpieczania dowodów w sytuacjach nie cierpiących zwłoki są zbliżone do naszego ustawodawstwa.
Kolejna sekcja dotyczy kontroli granicznej. Przepisy i postulaty ACTA są zgodne z Ustawą o Służbie Celnej i Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie kontroli granicznej. Z racji tego, że Polska przytupując do UE zniosła praktycznie całą kontrolę przepływu towarów przez jej granicę z innymi państwami członkowskimi nie ma ona obowiązku stosowania postanowień tej sekcji na granicy z państwem członkowskim UE.

Ostatnią ważną sekcją są przepisy dotyczące postępowań karnych i sankcji, które są stosowane w przypadkach umyślnego podrabiania znaku towarowego lub piractwa praw autorskich lub praw pokrewnych na skalę handlową. Tutaj ACTA jest bardziej liberalne niż polskie prawo karne, które nie ogranicza odpowiedzialności karnej za przestępstwa popełnione z naruszeniem praw własności intelektualnej jedynie do podmiotów/osób dopuszczających się tych czynów w celach handlowych. W Polsce każdy może popełnić tego typu przestępstwa – niekoniecznie działając w celu osiągnięcia bezpośredniej lub pośredniej korzyści ekonomicznej lub handlowej.

Uważacie, że przepisy ACTA powinny wejść w życie w Polsce? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czekam na Wasze komentarze.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here