To właśnie mamę i jej dziecko łączy najbliższa emocjonalnie więź, której nie da się wytłumaczyć, bowiem istnieje ona między nimi od chwili poczęcia. Co by się nie stało owa bliskość nigdy nie zostanie „przerwana”, bo miłość matki do dziecka jest bezwarunkowa. Zawsze wybaczy, będzie oparciem w najtrudniejszych momentach życia, nigdy nie przestanie kochać, mimo upływu lat. W dużej mierze od roli mamy zależy, jak wychowa swoje dziecko, jakie wzorce mu przekaże i czy nauczy je radzić sobie z trudnościami, jakie dziecko w swoim życiu napotka. Każda mama powinna zachować ostrożność w swoim postępowaniu, by nie stać się nadopiekuńczą w stosunku do malca. Nie oznacza to, iż powinna z rezerwą okazywać uczucia dziecku, w żadnym wypadku!
Dziecko musi czuć, że jest kochane, potrzebne i akceptowane. Wszystkie chcemy, aby nasze dzieci wyrosły na wspaniałych ludzi, dlatego musimy je nauczyć, jak sobie w tym życiu poradzić, bo przecież przyjdzie czas, kiedy dziecko dorośnie i będzie musiało być samodzielne. Często kobiety bagatelizują i lekceważą opinie, gdy słyszą, że są nadopiekuńcze. To nie dobrze, gdyż taka postawa ma swoje negatywne konsekwencje, które odbijają się przede wszystkim na dziecku, doświadczającym częstych problemów z radzeniem sobie z negatywnymi sytuacjami.
morguefile.com
Gdy mama trzyma dziecko „pod kloszem”, pozbawiając go wszystkich negatywnych emocji, chroniąc do przesady, (by np. przypadkiem nie nabiło sobie siniaka) sprawi, że dziecko nie będzie potrafiło nawiązywać relacji z innymi ludźmi, rówieśnikami, nie będzie umiało rozwiązywać konfliktowych sytuacji, różnych problemów, które są przecież nieodłączną częścią naszego życia. Wychowując dziecko, należy zachować równowagę w dostarczaniu mu pozytywnych emocji, ale też pozwolić na przeżycie tych negatywnych, by przystosować je do życia w społeczeństwie.
Uwaga!
Dziecko, które w ten sposób wzrasta, cechuje nadmierna nieśmiałość, brak wiary we własne siły, niska samoocena oraz poczucie, że jest gorsze od rówieśników. We wszystkim wyręczając swoją pociechę, dbając o to, by nie narażać jej na żaden stres, sprawimy, iż już wieku szkolnym napotka wiele trudności, gdyż nie będzie przystosowane do życia społecznego i kontaktów interpersonalnych. Takiemu dziecku będzie brakowało pewności siebie, czego skutkiem będzie między innymi strach przed wyrażaniem własnego zdania, w obawie przed wyśmianiem ze strony kolegów/koleżanek.
Przy każdej próbie konfrontacji jedyną możliwością będzie dla niego ucieczka przed problemem, gdyż taki maluch doświadczył tylko pozytywnych uczuć, dlatego też nie ma się co dziwić, że próbuje schować się przed tym, co nieznane i czego się boi. Wydaje mu się, iż we wszystkim, co robi, jest gorsze od swoich rówieśników, bo nie potrafi sprostać ich oczekiwaniom. Nie umie odpowiednio reagować w różnych sytuacjach, często jest zaskoczony, gdyż wiele rzeczy jest dla niego po prostu nowe.
Nadmierna opiekuńczość może skrzywdzić dziecko i bardzo ważne jest, by poglądy wielu mam na ten temat zmieniły się. Dziecku należy pomóc, taka jest nasza rola – pomoc w nauce życia, by potem dziecko mogło funkcjonować samodzielnie, by było samowystarczalne i zaradne. By nie bało się stawić czoła światu i ludziom.
Myślicie, że macie problem z nadopiekuńczością? Jak się on objawia? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.