Głowisz się, żeby przypomnieć sobie ubiegłonocne imprezowanie. Chciałbyś pamiętać szał zabawy, zastanawiasz się, czy nie zrobiłeś czegoś głupiego. Na nic zdaje się jednak intensywna praca umysłowa. Żeby pomóc sobie w rekonstrukcji zdarzeń możesz zadzwonić do znajomych, z którymi imprezowałeś (nie rób tego zaraz po przebudzeniu, gdyż mogą jeszcze odsypiać albo walczą z porannym kacem gigantem) i zapytać ich, co się z Tobą działo po alkoholu. Jeżeli sami nie mają podobnego problemu, z pewnością opowiedzą Ci o Twoich poczynaniach, tanecznych podbojach czy innych doraźnych przygodach.

Uważaj jednak, kogo prosisz o odświeżenie Twojej pamięci. Niektórzy znajomi mogą wykorzystać Twoją niedyspozycję i zaczną Ci wkręcać niestworzone historie, które tak naprawdę nigdy nie miały miejsca. Wypomną striptiz, zabawy do rana z dość przeciętnej urody damą, podrywanie wszystkich dziewczyn jak leci. Uzyskane odpowiedzi zweryfikuj więc z wersją innych. Potem skonfrontuj obie i wyciągnij wnioski. Z pozyskanych opowieści zacznij rekonstruować najbardziej prawdopodobną wersję wydarzeń. Jeżeli powyższy zabieg zacznie Cię przerażać, lepiej porzuć zastanawianie się o tym, co było i pozostań przy wersji urwanego filmu.

Jeśli docierające do Ciebie fakty cie niepokoją, daj sobie spokój z dociekaniem prawdy i stwórz własny scenariusz imprezowych wydarzeń. Wmów sobie upojną zabawę z najpiękniejszą dziewczyną na imprezie, „przypomnij sobie”, jak wszyscy podziwiali Twój wdzięki osobisty ujawniany w tańcu.

Możesz także podjąć próbę przywołania powrotnej drogi do domu. Rozważanie różnych wariantów jest w sam raz na kacowe popołudnie. Leżysz, popijasz gorącą herbatę i rozmyślasz. Tylko sen jest w stanie przerwać krążące Ci po głowie warianty przebiegu zdarzeń. Zanim jednak poruszysz niebo i ziemię w walce z urwanym filmem, zastanów się, po co to właściwie robisz i czy rzeczywiście pamięć o imprezowych szaleństwach jest Ci do życia niezbędnie potrzebna?

Zawsze bowiem możesz posłużyć się argumentem urwanego filmu jako usprawiedliwieniem swoich niestosownych poczynań. Jeśli np. dziewczyna przytacza Twoje słowa o obiecaniu jej złotych gór i ślubnego kobierca, a jej powierzchowność na trzeźwo nie wywołuje w Tobie takiego zachwytu jak dzień wcześniej, przeproś ją serdecznie, zwalając winę na „urwany film”.

Czy urwał Wam się kiedyś film? Jak i czy udało Wam się przypomnieć sobie wydarzenia z minionej nocy? Dajcie znać w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułTurok – jak poradzić sobie na poziomie Inhuman?
Następny artykułLTV – co to?

Joanna Nieć – kulturoznawca i menager kultury. Dziennikarskie kroki stawiała w kilku redakcjach. Zaczynała w miesięczniku studenckim, potem weszła z piórem do krakowskiej prasy. Współpracowała także z lokalną telewizją internetową. Opisywała, relacjonowała, komentowała. Zawsze stawia na rzetelność komunikatu i jednoczesne przekazanie go z polotem. Laszka sądecka od kilku lat związana z Krakowem.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Dotychczasowa edukacyjna i zawodowa ścieżka pokazała mi, że pisanie sprawia mi największą frajdę. Pisałam o krakowskich wydarzeniach codziennych, mam na swoim koncie kilka felietonów i wywiadów. Najbardziej cieszyło mnie pisanie o kulturalnych imprezach w Krakowie.

Podpatrywanie studenckiego życia i uczestniczenie w nim pozwoliło mi wychwycić kilka smaczków z imprezowego życia studenta. Każdą obserwację pointowałam w głowie odpowiednimi wnioskami i rozwiązaniami, czego wyrazem są moje porady na Spec.pl. Okazało się, że imprezowanie ma swoje zagwozdki, na które trzeba znaleźć patent.

W swoich poradach staram się podpowiedzieć, jak w danej sytuacji należy się zachować – żeby zabłysnąć, lub się nie zachowywać – żeby nie zbłaźnić się. Podaję na tacy propozycje imprezowego menu oraz sposoby zorganizowania domówki czy parapetówki. Sprawy z pozoru proste. Z pozoru, bo zazwyczaj okazuje się, że rzeczy proste są najbardziej skomplikowane.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here