Blender/malakser/mikser – przydatny, gdy w domu jest niemowlę lub wielbiciel zup kremów, stanowi też narzędzie ułatwiające siekanie cebuli, rozdrabnianie ryby na pulpety, przygotowywanie past do pieczywa.

Maszyna do chleba – piecze chleb, ciasta drożdżowe i piaskowe, nie radzi sobie jednak z cięższymi ciastami typu keks czy ciasto z owocami. Można w niej wyrabiać ciasto drożdżowe i smażyć dżem.

Frytownica – nie tylko do frytek. Można w niej smażyć w głębokim tłuszczu warzywa, rybę, kurczaka, a także specjalne chrupki ziemniaczane. Niestety, frytura przechodzi zapachem smażonych potraw i po rybie można smażyć już tylko rybę i pokrewne. Niepożądany zapach można próbować zminimalizować, wrzucając do gorącego oleju kilka gałązek zielonej pietruszki.

Prodiż – niewielki gabarytowo i niezbyt energochłonny zastępnik piekarnika. Można w nim piec ciasta, mięsa, przyrządzać zapiekanki, zarówno bezpośrednio w prodiżu, jak i we wstawianej doń formie lub małych foremkach.

Ekspres do kawy – w ciśnieniowym ekspresie możemy zrobić espresso, spienić lub podgrzać mleko do cappuccino czy latte. Kawa z ekspresu ciśnieniowego ma stosunkowo niewiele kofeiny – ze względu na krótki czas kontaktu wrzątku z ziarnami. Z przelewowej kawiarki otrzyma się americano, czyli rozcieńczone espresso, o nieco wyższej zawartości kofeiny, jednak mniej wyrazistym smaku.

wyposażenie kuchnisxc.hu

Czajnik elektryczny – nie jest konieczny, ale ma jedną, zasadniczą cechę: nie da się go przypalić. Dlatego właśnie jest nieoceniony w kuchni roztargnionych domowników.

Maszynka do mięsa z szatkownicą – przydatna, gdy gotujemy mielone, klopsiki, spaghetti z mięsem, ale także, gdy chcemy zrobić farsz do pierogów czy naleśników albo poszatkować większą ilość warzyw.

Toster – pozwala na opiekanie chleba tostowego, niektóre modele pozwalają również podgrzewać bułeczki.

Opiekacz do kanapek – dla wielbicieli kanapek na ciepło, pozwala szybko podgrzać chleb, gofry, kanapki, przygotować zapiekanki.

Gofrownica – służy wyłącznie do wypieku gofrów.

Szybkowar – szczelny garnek, który dzięki wysokiemu ciśnieniu wewnątrz przyspiesza czas gotowania się potraw. Podstawową wadą jest to, że nie da się sprawdzić, czy danie jest już gotowe, ponieważ otwarcie pokrywy redukuje ciśnienie, a co za tym idzie – znika efekt szybkiego gotowania.

Parowar – specjalny garnek lub osobne urządzenie podłączane do prądu, służące gotowaniu na parze. Przydaje się, gdy w domu jest ktoś na diecie odchudzającej lub małe dziecko. Albo gdy domownicy po prostu lubią jedzenie przygotowywane na parze. W parowarze można także odgrzewać pierogi, kluski i inne dania bez sosu.

Krajalnica – przydatna zwłaszcza w większych gospodarstwach domowych, gdzie krojenie wędliny czy pieczywa zabiera dużo czasu. Ponieważ można ustawić precyzyjnie grubość kromki/plasterka, pozwala także zaoszczędzić produkty, dzięki wydajniejszemu krojeniu.

Sokowirówka – pozwala na przygotowywanie soków z dowolnych owoców i warzyw. Wiórki z sokowirówki mogą być wykorzystywane do wypieku ciast.

Mikrofalówka – kuchenka mikrofalowa rozmraża, podgrzewa i opieka jedzenie.

Uwaga!

Nie da się w jednoznaczny sposób określić, jakiego drobnego AGD będziesz potrzebować w swojej kuchni. Nie warto kupować wszystkiego, bo szkoda zamrażać pieniądze i generować elektrośmieci. Dlatego dobrze przemyśl, jaki sprzęt będzie ci potrzebny, a czego spokojnie możesz zrezygnować.

A jaka jest Wasza opinia? Bez których akcesoriów nie umielibyście się obyć? Wybierzcie trzy! 😉

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCase study – co to, na czym polega?
Następny artykułGrissini – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here