Jeśli nie zależy nam zbytnio na jakości, a chcemy jedynie utrwalać rodzinne czy koleżeńskie imprezy, bez zwracania nadmiernej uwagi na światło, kompozycję i inne składki dobrego zdjęcia, to śmiało możemy pakować taki kompakt do sklepowego koszyka.
Ponadto, na przykład, Olympus ma w swojej ofercie kompaktowe aparaty poniżej 1000 zł. które są w stanie przetrwać upadek z wysokości 1,5 metra, niskie temperatury, a dodatkowo można nimi robić zdjęcia pod wodą, czyli coś czego większość drogich lustrzanek by nie przetrwała. Osłona na lustrzankę, dzięki której możliwie stanie się robienie zdjęć pod wodą, kosztuje czasami tyle, ile sam aparat, także jeśli planujemy wzbogacić swoje portfolio o zdjęcia podwodne bez wydawania fury pieniędzy, takie rozwiązanie może okazać się bardzo rozsądne.
Oprócz tego, wykonując zlecenia komercyjne, warto mieć ze sobą zapasowy aparat. Wiadomo, że nie ma dzisiaj rzeczy niezawodnych, a w razie awarii głównego aparatu, jeśli nie dysponujemy zapasową lustrzanką, tani aparat kompaktowy może uratować nam skórę i nasze dobre imię. W końcu wiadomo, że lepsze jest zdjęcie, nawet najgorsze niż żadne.
A Wy jakich aparatów używacie? I kiedy/czemu najczęściej robicie zdjęcia? Dajcie znać.