Sprzedawcy w niektórych sklepach niejednokrotnie utrudniają zwrot towaru. Jeśli jednak okażemy ewidentną usterkę i dowiedziemy, że nie jest ona mechanicznym uszkodzeniem spowodowanym użytkowaniem niezgodnym z instrukcją, wówczas towar taki może zostać przyjęty. Jednakże sklepy chcąc zachować pieniądze konsumenta namawiają go do kupna zamienników oddanego produktu.
Okazuje się, że niektóre sklepy wręcz domagają się wybrania innego towaru w cenie zwróconego sugerując, iż jest to jedyny sposób na odzyskanie niefortunnie zainwestowanej kwoty. Niestety konsument, nie znając swoich praw lub będąc przekonanym, że wszelkie stanowcze zachowania pogorszą jedynie sytuację, zostaje odprawiony z kwitkiem: bez towaru zastępczego i bez pieniędzy.
Coraz więcej sklepów prowadzi politykę marketingową przyjazną dla konsumenta. Wprowadzenie tzw. gwarancji satysfakcji stanowi niezwykle dogodną opcję dla klienta, ponieważ pozwala mu zwrócić towar po kilku dniach, jeśli nie spełnia on jego oczekiwań. Dzięki takim rozwiązaniom firma kreuje swój wizerunek profesjonalnego sprzedawcy, który ma pewność co do jakości swego asortymentu. Dokonując zatem zakupu powinniśmy zapytać sprzedawcy, czy będziemy mogli zwrócić towar, jeśli nie spełniałby naszych oczekiwań. Jeśli uzyskamy zgodę, wówczas warto dostać ją na piśmie.
Oczywiście sprawa wygląda nieco inaczej, gdy kupimy wadliwy towar. Jeśli zauważymy usterkę lub wadę, która uniemożliwia nam użytkowanie produktu, wówczas obowiązkiem sprzedającego jest przyjęcie zwrotu i uwzględnienie gwarancji. W tym przypadku jego zachowanie nie jest uzależnione od dobrej woli tylko od praw konsumenta, który ma miesiąc na zwrot uszkodzonego produktu.
Zwracaliście kiedyś zakupiony wcześniej towar? Czy Wasza reklamacja została rozpatrzona pozytywnie?