Kolejnym przypadkiem, gdy kot może miauczeć częściej niż zwykle, może być okres rui u kotek. W tym czasie możemy zaobserwować zwiększoną wokalizację zarówno u samych kotek, jak i niekastrowanych kocurów w okolicy. Rozwiązaniem problemu jest zabieg sterylizacji (posiada on więcej zalet jak np. zapobieganie ropomaciczu i innym chorobom o podłożu hormonalnym). Jeśli nasz kocur lub kotka są zwierzętami rasowymi i w przyszłości planujemy dla nich karierę hodowlaną, można rozważyć kastrację chemiczną (w pełni odwracalną) działającą tylko przez określony podawaniem leków czas.

Miauczenie może być też spowodowane np. pojawieniem się nowego domownika (człowieka, psa lub innego kota). W takim przypadku należy zapewnić kotu bezpieczne schronienie, a najlepiej osobne pomieszczenie, do którego nowy domownik nie będzie miał wstępu (przynajmniej na początku) i dać kotu czas na oswojenie się z nowością.

Miauczenie może być wywołane złym samopoczuciem lub odczuwanym przez zwierzę bólem. Warto wybrać się z kotkiem do weterynarza i przeprowadzić kontrolne badania w celu wykluczenia ewentualnych problemów zdrowotnych.

Miauczenia nie da się u kotów wyeliminować całkowicie, jest ono formą komunikacji z człowiekiem, są oczywiście koty mniej i bardziej rozmowne. Gdy problemem jest ciągłe dopominanie się kota o coś, można przestać reagować na jego miauczenie. Należy zachować 100% konsekwencję, początkowo miauczenie może się nasilić, ale jeśli nie będzie skuteczne przez dłuższy czas, powinno występować coraz rzadziej. Ważne, by wszystkie potrzeby kota były w tym czasie zaspokajane (dostęp do karmy, zabawa, kontakt z właścicielem), jeszcze zanim kot zdąży o nie poprosić. Nie możemy po prostu zacząć ignorować naszego pupila przez cały czas, chodzi tylko o to, by nie reagować w momencie, gdy kot miauczy. Jeśli domownicy nie są w stanie zaakceptować kociego miauczenia w ogóle, być może warto poszukać kotu innego domu, a na domowe zwierzątka wybrać rybki.

Wasz kot ciągle miauczy? Zastanawialiście się, jaka może być tego przyczyna? Co podejrzewacie?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak oduczyć psa jedzenia trawy?
Następny artykułCzy można dawać psu słodycze?

Monika Gajda – absolwetka studiów psychologicznych UJ. Pracowała w schronisku dla zwierząt, jest pettsiterką (http://www.opiekadlapsaikota.za.pl/). Ukończyła kurs trenera Alteri oraz Kurs Dyplomowy dla Behawiorystów Zwierzęch COAPE. Uczestniczy w seminariach o tematyce kynologicznej oraz prowadzi wykłady dla opiekunów zwierząt. Pracuje w COAPE Polska - instytucji kształcącej behawiorystów zwierzęcych i prowadzącej kursy o tematyce kynologicznej.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Świat zwierząt fascynuje mnie od czasów dzieciństwa. Mój pierwszy pies, owczarek niemiecki, pokazał mi jak zawiłe relacje łączą psy z ludźmi, jakie problemy komunikacyjne pojawiają się pomiędzy psem a człowiekiem. Uczęszczaliśmy razem na szkolenia prowadzone w tradycyjny sposób – PT, POI, POII, POIII (PT - pies towarzyszący, PO - pies obronny) – jednak porównując je teraz do szkolenia nowoczesnymi metodami mogę stwierdzić, że te drugie dają znacznie lepsze efekty, sprawiają, że nauka jest przyjemnością i wspierają tworzenie więzi między psem a właścicielem.

Staram się cały czas pogłębiać swoją wiedzę na temat zachowania się i uczenia zwierząt. Za pomoc w nauce muszę podziękować przede wszystkim moim własnym psom: nieżyjącemu już Briksowi (owczarek niemiecki), Tinie (owczarek niemiecki), Dyziowi (kundelek, trafił do mnie przy okazji ewakuacji schroniska zagrożonego powodzią, spędził tam 4 lata), Bubie (kundelek, trafiła do mnie ze schroniska, gdzie przeżyła długie 2 lata) Dla Buby szczególne podziękowania za dzielne towarzyszenie mi w kursie trenerskim Alteri i celujące zdanie egzaminu;)

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here