Mianem mszy prymicyjnych określane są także msze święte odprawiane przez neoprezbitera (nowo wyświęconego księdza) przez ok. miesiąc od momentu, kiedy został kapłanem.

Pierwsza msza prymicyjna ma miejsce w rodzinnej parafii prezbitera i jest przez niego celebrowana. W asyście (koncelebrze) towarzyszy mu proboszcz parafii. Msza prymicyjna ma bardzo uroczysty charakter. Towarzyszy jej podniosła atmosfera. Do kościoła przychodzi przede wszystkim rodzina prezbitera oraz jego przyjaciele. Ponadto we mszy uczestniczą parafianie, którzy chcą uczestniczyć w tym ważnym dla nowego kapłana wydarzeniu. Msza kończy się błogosławieństwem, podczas którego kapłan nakłada ręce na głowę przybyłych.

Po zakończeniu mszy świętej neoprezbiter wraz z przybyłymi gośćmi udaje się na przyjęcie, zazwyczaj ze względu na komfort gości zorganizowanego w wynajętej restauracji.

Przejazd do lokalu także ma uroczysty charakter. Często można zobaczyć nowego księdza jadącego dorożką czy ustrojonym samochodem. Prymicje są dla księdza wydarzeniem tak ważnym jak ślub i wesele dla nowożeńców. Dlatego też droga jego przejazdu jak i kościół i lokal, w którym świętują goście, są odpowiednio udekorowane. Neoprezbitera witają transparenty. Często na trasie przejazdu ustawiają się parafianie składający mu życzenia.

Forma przyjęcia zależy od samego księdza. Może przybrać ono wyłącznie kształt obiadu w gronie najbliższej rodziny. Może przerodzić się także w imprezę taneczną, jednak stonowaną w doborze repertuaru. Często przyjęcie uświetnia występ zespołu składającego się z kleryków lub księży, którzy w formie prezentu umilają atmosferę prymicyjnego przyjęcia.

Od nowo wyświęconego księdza zależy także, czy na imprezie pojawi się alkohol. Zazwyczaj organizatorzy decydują się na wino, ale w niektórych przypadkach na stołach pojawia się także wódka. Najważniejsze, żeby nie przesadzać z ilością serwowanego alkoholu, ponieważ nie przystoi, żeby przyjęcie prymicyjne przeobraziło się w melanż.

Czas trwania prymicji także jest ruchomy, bywają przyjęcia, które kończą się po północy. Nie zdarza się jednak, aby świętowanie trwało jak typowe wesele do białego rana.

Czy byliście kiedyś na prymicjach? Jak zorganizowano uroczystość po mszy świętej? Opowiedzcie nam o tym!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułŚwiąteczny kredyt czy karta kredytowa?
Następny artykułJaki prezent na prymicje?

Joanna Nieć – kulturoznawca i menager kultury. Dziennikarskie kroki stawiała w kilku redakcjach. Zaczynała w miesięczniku studenckim, potem weszła z piórem do krakowskiej prasy. Współpracowała także z lokalną telewizją internetową. Opisywała, relacjonowała, komentowała. Zawsze stawia na rzetelność komunikatu i jednoczesne przekazanie go z polotem. Laszka sądecka od kilku lat związana z Krakowem.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Dotychczasowa edukacyjna i zawodowa ścieżka pokazała mi, że pisanie sprawia mi największą frajdę. Pisałam o krakowskich wydarzeniach codziennych, mam na swoim koncie kilka felietonów i wywiadów. Najbardziej cieszyło mnie pisanie o kulturalnych imprezach w Krakowie.

Podpatrywanie studenckiego życia i uczestniczenie w nim pozwoliło mi wychwycić kilka smaczków z imprezowego życia studenta. Każdą obserwację pointowałam w głowie odpowiednimi wnioskami i rozwiązaniami, czego wyrazem są moje porady na Spec.pl. Okazało się, że imprezowanie ma swoje zagwozdki, na które trzeba znaleźć patent.

W swoich poradach staram się podpowiedzieć, jak w danej sytuacji należy się zachować – żeby zabłysnąć, lub się nie zachowywać – żeby nie zbłaźnić się. Podaję na tacy propozycje imprezowego menu oraz sposoby zorganizowania domówki czy parapetówki. Sprawy z pozoru proste. Z pozoru, bo zazwyczaj okazuje się, że rzeczy proste są najbardziej skomplikowane.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here