Potrzeba do niej:

2 szklanek mąki,
1/3 szklanki oliwy i 2/3 mleka,
proszku do pieczenie (około 2 łyżek),
trochę przypraw – soli, pieprzu, oregano, bazylii

Ciasto urośnie ma mleku i proszku do pieczenia.

Musimy wszystkie składniki zagnieść razem, ręcznie – nie mieszajmy ich mikserem, bo za bardzo się „rozciapią”. Ciasto jest w dodatku mocno klejące – trudno będzie zrobić to za pomocą miksera. Najlepiej na wytarty stół lub stolnicę wysypać mąkę. Następnie zrobić w niej zagłębienie i tam wsypać przyprawy i proszek do pieczenia, wymieszać – np. łyżką. Potem zrobić kolejne, większe zagłębienie i w nie wlać najpierw oliwę, a następnie mleko – natychmiast zaczynając zagniatać ciasto, aby płynne składniki nie wypłynęły.

Możemy oczywiście całość zrobić w misce – wtedy nie ma takiej ewentualności.

Zagniecione ciasto przekładamy na blachę, posypaną mąką oraz oczywiście natłuszczoną, i rozciągamy. Można je rozwałkować, ale jest to trudne – ciasto ciągnie się, klei i wraca do swojego naturalnego kształtu – możemy podsypać je mąką, lub wałkować przez folię aluminiową.

Rozwałkowane ciasto smarujemy sosem pomidorowym, na nim układamy dowolne, jak zawsze w domowej pizzy składniki i pieczemy – około 20 minut w 150 stopniach.

Znacie inny przepis na ciasto pizzowe? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSzarlotka z kisielem – przepis
Następny artykułWindows 7 vs windows vista – porównanie

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here