Aby przyrządzić paszteciki z ciasta francuskiego z kiszoną kapustą, przygotuj poniższe składniki.

1 opakowanie ciasta francuskiego*

25 dag kiszonej kapusty z kminkiem i innymi dodatkami

2 średnie cebule

6-8 pieczarek

olej do smażenia

* można wykonać samodzielnie

Paszteciki z ciasta francuskiego z kapustą
Fot. Kasia Wyka

Wykonanie:

Kapustę bardzo mocno odcisnąć w rękach, aby była zupełnie wiórkowata. Jeśli jest bardzo kwaśna, lekko przepłukać wodą. Posiekać w drobną kostkę (tak, z odciskania wychodzą ładne pięściaki i to je kroić należy).

Cebulę i pieczarki posiekać i lekko podsmażyć na oleju. Na patelnię dodać kapustę i na wolnym ogniu podsmażać, mieszając, aż nabierze złocistego koloru. Powinna zachować zwartą konsystencję.

Kapustę przestudzić. Arkusz ciasta pokroić na 8 prostokątów. Na połowie każdego układać kopiastą łyżkę stołową farszu, zakrywać wolną częścią ciasta, a brzegi sklejać widelcem.

Piec w piekarniku lub na suchej patelni pod przykryciem aż ciasto się zrumieni i nabierze charakterystycznej lekkości.

Czy znacie lepsze przepisy na paszteciki z kapustą? Czekamy na Wasze pomysły!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułRolada wieprzowa z porem i pieczarkami – przepis
Następny artykułJak leczyć zakwasy?

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here