Do zrobienia polewy czekoladowej

1/3 tabliczki gorzkiej czekolady,
ok. 3 szkl. cukru pudru,
2,5 łyżki nierozpuszczalnego kakao,
2 łyżki miodu,
kilka łyżek wody,
kilka kropel aromatu waniliowego.

Najpierw musimy rozpuścić czekoladę. Rozpuszczamy również miód z aromatem waniliowym i mieszamy z czekoladą. Kakao mieszamy z cukrem pudrem. Teraz suche składniki musimy połączyć z mokrymi, a to najtrudniejsza część – musimy dosyć szybko wymieszać je mikserem i mieszać dotąd, aż uzyskana masa będzie idealnie gładka, lśniąca, dokładnie wymieszana. Jeśli nasza polewa jest zbyt gęsta, możemy nieco ją rozrzedzić wlewając kilka kropel wody lub mleka.

Taka polewa bardzo szybko zastyga. Jeśli chcemy polewać nią pojedyncze ciasteczka, postawmy naczynie z nią nad garnkiem z wrzątkiem, aby stała na parze lub w ciepłej wodzie. Kiedy całkowicie zastygnie, możemy ją odgrzać i rozpuścić ponownie, lepiej jednak nie dopuścić do momentu, w którym musielibyśmy to zrobić. Mogą się wtedy pojawić grudki, a całość przy podgrzewaniu może się przypalić.

Jeśli chcemy mieć bardzo słodką polewę możemy użyć mlecznej czekolady, jeśli bardziej gorzką – więcej kakao, a mniej cukru pudru. Przepis można modyfikować według własnych upodobań smakowych.

Znacie inny przepis na polewę czekoladową? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułLukier – przepis
Następny artykułCiasto na naleśniki – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here