700 g serka śmietankowego trzykrotnie mielonego lub specjalnego do serników
3/4 szklanki cukru
4 jajka
4 bardzo dojrzałe banany
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 łyżki soku z cytryny
200 g herbatników
80 g masła
4 łyżki brązowego cukru masło do wysmarowania tortownicy

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni C. Herbatniki mocno pokruszyć ( można to zrobić najpierw rękami, a potem za pomocą tłuczka do ucierania ciasta), wymieszać z masłem i brązowym cukrem. Jeśli masa wydaje się być za sucha dodać masła. Przełożyć do tortownicy, wcisnąć palcami i podpiec ok. 15 minut. Wyjąc i wystudzić.

Banany zmiksować z sokiem z cytryny. W dużej misce zmiksować serek z cukrem, dodać kolejno po jednym jajku, za każdym razem dobrze miksując, następnie wmieszać banany i ekstrakt z wanilii. Boki tortownicy wysmarować masłem, wlać do niej masę i włożyć do rozgrzanego piekarnika. Piec 10 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 170 stopni C i piec kolejne 40 – 50 minut. Kiedy wydaje się nam, że sernik jest upieczony, wystudzić go przy minimalnie uchylonych drzwiczkach piekarnika.

Tak przygotowany sernik można udekorować pokrojonymi tuż przed podaniem bananami i polać sosem toffi lub za pomocą cukierniczego rękawa bądź szprycy dołożyć mocno ubitą śmietanę.

Ciekawym pomysłem na dekorację takiego ciasta może być przygotowana kratka z karmelu, do jej przygotowania będzie potrzebne 1/2 szklanki cukru.

Cukier wsypać na patelnię i powoli tak długo rozpuszczać mieszając, aż stanie się jasnobrązowy i płynny. Zmniejszyć gaz na minimum, nabierać widelcem niewielką porcję karmelu i rozlewać go na zimnym talerzu robiąc ruchy w powietrzu, nie dotykając powierzchni talerza. Karmel rozlewać na siebie warstwami zmieniając strony tak, by powstało coś na kształt siatki. Odczekać, aż będzie zimna, lekko podważyć z jednej strony, delikatnie połamać na mniejsze kawałki i udekorować nimi ciasto tuż przed podaniem, wkładając je jednym rogiem na przykład w bitą śmietanę.

Znacie inne przepisy na sernik bananowy? Podzielcie się nimi!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCo warto zobaczyć we Wrocławiu?
Następny artykułCo warto zobaczyć w Poznaniu?

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here