Rodzice szukają odpowiedzi na pytanie czy dawać w ogóle dziecku słodycze? Trzeba prawidłowo ustalić granice. Słodycze są złe tylko w niebezpiecznym nadmiarze. Ogólnie człowiek wymaga w swojej diecie węglowodanów. Są one niezbędne w jadłospisie, ponieważ są źródłem naszej energii. Konieczne w naszym życiu są węglowodany proste, które zawiera np. miód i złożone np. występujące w zbożach. Wszystkie są one źródłem energii, tak ważnej szczególnie dla dzieci. Jeśli zjemy coś słodkiego szybko do naszego mózgu dochodzi informacja, że jesteśmy po prostu najedzeni. Powoli dochodzimy do jednoznacznego wniosku, że zgubny jest nadmiar słodyczy, ponieważ stracimy apetyt zapychając się pustymi kaloriami. A tak często nazywamy ogólnie słodycze.

Jeśli decydujemy się dawać dziecku słodycze, musimy ustalić z nim szczegółowo na jakiej zasadzie są one dawane. Należy określić dziecku np. dzień tygodnia, kiedy może zjeść określona ilość słodyczy. Lub innym sposobem wydzielić dziecku dzienną porcję. Nie ma nic złego w tym jeśli dziecko dostanie przykładowo 1 batonik zbożowy dziennie i kawałek ciasta. Najważniejsza jest zasada określenia tego jasno z dzieckiem i trzymanie się umowy. Wtedy nie sprawi nam kłopotu codzienne egzekwowanie od dziecka przestrzegania zasady.

słodycze dziecisxc.hu

Dlaczego jest tak, że zjedzenie posiłku jest trudne dla dziecka a „wchłonięcie” batonika nie? Ponieważ na normalny posiłek trzeba poświęcić kilkanaście minut, a na zjedzenie paczki chrupek czasem dziecko potrzebuje około 3, 4 minut! Nic dziwnego, że dziecko, które jest w ciągłym ruchu uważa czas na posiłek czasem straconym. Jeśli było długo przez nas karmione, późno nauczyło się samodzielnie jeść musi nabrać świadomości jedzenia, poznania konkretnych smaków. Dzieci, które dodatkowo są niejadkami i to jedzenie przemycaliśmy w różnych sytuacjach np. przed telewizorem nie ma takiej świadomości. Dlatego z łatwością sięgają po wafelka, ciastko.

Niejadki często również dostają słodycze czy ciasto zamiast posiłku. Rodzicom chodzi o to, aby cokolwiek zjadły. W takim przypadku myślą, że danie dziecku nawet słodyczy będzie dobrym rozwiązaniem, bo przecież „coś jeść musi”. Nic bardziej mylnego. Dziecko od początku ma pokazywane niewłaściwe nawyki jedzeniowe. Sami na siebie sprowadzamy katastrofę. Nie dość, że dziecko nie ma apetytu to jeszcze do tego zapychane jest pustymi kaloriami. Otrzymuje pewnego rodzaju energię, ale taką działającą na krótką metę.

Jeśli już ustalimy z dzieckiem zasadę dawania słodyczy pora określić, które słodycze warto dziecku dawać, a które są szkodliwe. Najlepsza jest czekolada, źródło magnezu i żelaza. Ale nie ta nadziewana tylko albo gorzka albo mleczna. Dobre są różnego rodzaju batoniki zbożowe, z muesli.

jakie słodycze dla dziecisxc.hu

Najgorsze słodycze to lizaki, twarde cukierki i takie ,które po prostu obklejają naszą jamę ustną. Z takim najgorzej „ radzą” sobie nasze zęby.

Kiedy mamy już jasno określone kiedy i jakie słodycze nasze dziecko może jeść skończą się nasze batalie o ciągłe dopominanie się coś słodkiego. Dla prawdziwego łasucha możemy zaproponować pieczenie domowego ciasta. Będzie to o wiele zdrowsze dla dziecka i dodatkowo pozwoli mu wykonać coś swojego. Domowe ciasta są doskonałym pomysłem na podwieczorek dla dziecka.

Dylematem dla wielu rodziców jest tez kwestia dosładzania potraw. To też jest źródłem cukru i dodatkowej porcji węglowodanów. Niektórzy dosładzają dosłownie wszystko herbatkę, kaszkę nawet domowy kompot. Jeśli już to robimy postarajmy się użyć dosłownie odrobiny. Nie zapominajmy, że dziecięce wyczucie smaku jest o wiele większe niż nasze.

Do jedzenia słodyczy jesteśmy niejako przyzwyczajeni, ponieważ tak już mamy, że na naszych stołach niezależnie od rodzaju ważnych wydarzeń w życiu rodziny stawiamy ciasta, a nie np. owoce.

Więc nawyki, które mamy jako ludzie utrudniają nam wdrożenie nieco innych zasad w naszych domach. Nie musimy się z tym zgadzać, ale tradycja już zapewne pozostanie. Trudno jest to wytłumaczyć szczególnie dziadkom, którzy przy okazji wizyt wnuków przeważnie obdarowują je słodyczami. Babcie często się zamartwiają o zdrowie wnuków i dają im więcej niż my bo „ tak marnie wygląda”. Jeśli ustalimy zasady maja one obowiązywać nawet podczas wizyt u dziadków. Odstępstwa są przez was ustalane wcześniej, aby nie było niepotrzebnych rozczarowań.

Słodycze tak jak wszystko stosujmy więc z umiarem. Nie ma potrzeby rygorystycznie nie dawać dziecku niczego. Z wiekiem i tak z pewnością ten smak by poznały. Wystarczy stosować konkretne ustalenia i trzymać się jak wielu innych umów.

A jaki jest Wasz stosunek do dawania dzieciom słodyczy? Zdarza Wam się? Jeśli tak – jaki przysmak macie zwykle pod ręką? Podzielcie się doświadczeniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJakie drzwi do sypialni?
Następny artykułJakie drzwi do salonu?

Anna Stachowicz - z zawodu terapeutka zajęciowa, odbyła roczny staż w przedszkolu miejskim, pracowała wielu zakładach opiekuńczych dla dzieci i dorosłych. Prywatnie jest matką dwójki dzieci.Tematyka dziecięca i praca z nimi jest jej szczególnie bliska.

 

Nasz spec jalista o sobie:

Jestem mamą dwójki maluchów prawie 5 letniego Alexa i 2 letniej Majki. Na co dzień pochłania mnie wychowanie moich szkrabów. Zawodowo jetem terapeutą zajęciowym, kocham pracę z dziećmi szczególnej troski i tymi zdrowymi także. Pasjonuje mnie psychologia dziecięca, książki, ciekawe filmy o tematyce psychologicznej. W wolnych chwilach uwielbiam samotne spacery i słuchanie różnorodnej muzyki z kubkiem kawy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here