Rodzicowi często trudno jest określić czy jego dziecko rozwija się według kryteriów przewidzianych dla określonej grupy wiekowej. Dlatego też niezmiernie ważne jest regularne zasięgnie opinii specjalistów. Jeśli dziecku nie dolega nic poważnego, wystarczą wizyty u lekarza pediatry w najbliższej przychodni zdrowia. Wizyty niekoniecznie muszą odbywać się tylko w przypadku choroby maluszka, ale mogą być zwykłymi wizytami kontrolnymi. Lekarz wtedy zbada i zważy brzdąca i przeprowadzi ogólne badanie lekarskie. Ważna jest też bieżąca obserwacja rozwoju dziecka przez rodziców i w razie jakichkolwiek wątpliwości – konsultacja specjalistyczna.

Podstawowym kryterium oceniającym prawidłowość rozwoju stanowią siatki centylowe. Są to tabele obrazujące wykresy wzrostu, wagi i obwodu głowy dla danego wieku oraz proporcje między nimi. Siatki stworzono w oparciu o kilkuletnie badania dużej populacji maluchów. Opracowano je osobno dla dziewczynek i chłopców, dla dzieci młodszych i starszych. Średnim wynikiem jest 50. centyl (wynik w tej granicy oznacza, że połowa maluszków w tym samym wieku ma identyczny wynik). Granice normy wyznaczone są pomiędzy 3. a 97. centylem. Minimalny centyl obejmuje dzieci najdrobniejsze, maksymalny – największe. Siatki centylowe wydrukowane są w każdej książeczce zdrowia dziecka. Można prowadzić wykresy pomiarów własnego maluszka. Połączenie linią punktów z pojedynczych pomiarów utworzy „krzywą rozwoju” maluszka. Warto jest przyjrzeć się jak ona przebiega. Jeśli nie pokrywa się ze średnią na poziomie 50. centyla, ale wznosi się regularnie, to nie ma powodu do niepokoju. Po prostu nasza pociecha jest większa lub mniejsza od rówieśników.

Niepokojące powinny być następujące obserwacje:

1. dziecko, które do tej pory rosło prawidłowo, nagle przestaje przybierać i rosnąć

2. rozwój przebiega gwałtownie, zrywami, brak jest regularności,

3. przebieg rozwoju poniżej 3. centyla.

W takich przypadkach (zwłaszcza w sytuacji wyniku poniżej normy rozwojowej, sugerującej zaburzenia rozwojowe) wskazana jest konsultacja pediatryczna.

Do lekarza warto jest zgłosić się w przypadku również innych nieprawidłowości:

1. ciało maluszka wydaje się być wiotkie lub sztywne (możliwość problemów z napięciem mięśniowym),

2. po ukończeniu szóstego miesiąca życia nie okazuje żadnych przejawów radości, zwłaszcza widząc znajome twarze, w tym matki,

3. wraz z upływem kolejnych miesięcy życia nie zauważamy prób ze strony szkraba do komunikowania się z nami,

4. dziecko traci umiejętności wcześniej opanowane

Szczególnie newralgiczny jest dla rodziców rozwój ich pociech w dwóch pierwszych latach życia, zwłaszcza w pierwszym roku. To czas ogromnych przemian dziecka, zdobywania nowych umiejętności i niestety porównywania poziomu osiągnięć własnego malucha do rozwoju innych szkrabów. Młodzi rodzice często zastanawiają się czy maluszek siada, raczkuje, wstaje, chodzi itd. stosownie do wieku. Emocje i radości mieszają się z obawami. Zmorą rodzicielstwa jest często prześciganie się w umiejętnościach dzieci. „Twój Adaś jeszcze nie siada? Mój Tomek już raczkuje i próbuje wstawać!”, „Twoja Kasia ma dopiero dwa ząbki? Ania ma siedem i już widać kolejne”… Podobne rozmowy nakręcają spiralę chęci przyspieszania rozwoju. Rodzice często zapominają, że na przykład zbyt wczesne sadzanie dziecka, choćby pomiędzy poduchami, może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Ważny jest spokój, wsłuchanie się w potrzeby dziecka i PODĄŻANIE za nim. Maluszki rozwijają się w różnym tempie, nie można wrzucić wszystkich do jednego worka. O ile siatki centylowe wskazują normy, które dość łatwo jest ustalić i dzięki którym można ewentualnie pobudzić rozwój (na przykład dokarmiać słabo przybierającego na wadze szkraba), o tyle pojawianie się kolejnych osiągnięć jest sprawą bardzo indywidualną. Pamiętajmy, że jeśli maluszek nie siada w miesiącu przyjętym przez bardzo ogólny schemat rozwojowy, nie oznacza, że jego rozwój jest zaburzony. Można próbować stymulować, zachęcać, ale nie zmuszać. Na wszystko przyjdzie czas. Miłość dorosłych, przytulanie, spokojne i życzliwe podejście jest najlepszym stymulatorem rozwoju. Nie zapominajmy również o koniecznej bliskości mamy i o zaspokajaniu potrzeb maluszka.

Wiedzmy, że porównując własne dziecko z innym wyrządzamy mu krzywdę, nie doceniając jego osiągnięć, a sobie przysparzamy zmartwień, bo zawsze znajdzie się coś, co według zasłyszanych opinii powinno już opanować. Nie warto też zaczytywać się w poradnikach z cyklu „co dziecko w danym wieku umieć powinno”. Dane i wymagania tam zawarte są naprawdę orientacyjne. Może zdarzyć się tak, że maluch nie opanuje w danym momencie połowy zawartych tam wskazówek. Lepiej jest cieszyć się tym, co dziecko już umie i radować się czasem z nim spędzanym.

Czy zaobserowaliście u swojego dziecka któryś z powyższych objawów? Co wzbudza Wasz niepokój?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak poprawić koncentrację dziecka?
Następny artykułNa czym polega kształcenie integracyjne?

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here