Wielu rodziców odczuwa frustrację, gdy ich dzieci nie słuchają tego, co do nich mówią. Problemy ze słuchaniem i rozumieniem swoich racji stają się zarzewiem wielu konfliktów, których można byłoby uniknąć. Jeśli chcemy, aby dzieci nas słuchały powinniśmy przede wszystkim zwrócić uwagę na formę naszych komunikatów. Unikajmy kategorycznych osądów, destruktywnej krytyki i nieustannego oceniania. Trzymając się zasady: „dzieci i ryby głosu nie mają” oraz notorycznie nie pozwalając dziecku na wyrażanie sądów i opinii, które są sprzeczne z naszymi poglądami uniemożliwiamy dwustronną komunikację. Jeśli chcemy, aby dziecko nas słuchało, my także musimy słuchać jego racji.
Pozwalajmy naszym pociechom na wyrażanie swoich emocji nawet, jeśli jest to złość. Uciszając je uczymy, że nie mogą nam o wszystkim powiedzieć i pozwolić sobie na słowną ekspresję swoich stanów emocjonalnych. Warto także pamiętać o tym, że dziecko uczy się schematów komunikacyjnych od nas. Jeśli znajdujemy w ciągu dnia czas na wspólną rozmowę, czy to w trakcie posiłków, czy może wieczorem, gdy zasiadamy wspólnie do rodzinnych gier lub innych rozrywek, wówczas rozmowa dla naszego dziecka jest czymś naturalnym.
Frustrujące jest, gdy dzieci nas się nie słuchają. Przyczyn może być kilka. Przede wszystkim powinniśmy mieć ustalone zasady, których dziecko powinno przestrzegać, w ten sposób unikniemy niepotrzebnych kłótni i sporów. Oczywiście my sami także musimy przestrzegać ustalonej rutyny dnia i dostosować do niej nasz codzienny grafik.
Jeśli dziecko sprawia nam problemy, gdy przerywamy zabawę, wracamy do domu od babci, czy kończymy inną czynność, która sprawia dziecku przyjemność, aby uniknąć histerycznej reakcji należy uprzedzić dziecko, że niedługo nastąpi koniec danej aktywności. Takie przygotowanie z pewnością pozwoli uniknąć ewentualnych trudności.
Nie przesadzajmy także z nadmiernym tłumaczeniem. Dziecko ma prawo znać motywy naszych działań, jednak wiele naszych poleceń i ustalonych zasad powinno nie podlegać dyskusji. Takie reguły bez tłumaczenia zapewniają dziecku poczucie bezpieczeństwa. W chwilach złości dziecko nie rozumie naszych argumentów i to dodatkowo zwiększa jego złość.
Uwaga!
Pamiętajmy także o tym, że dziecko nie ma takie samego poczucia czasu jak dorosły. Nie informujmy go, zatem o długoterminowych planach. Kiedy powiemy dziecku o zbliżającej się wycieczce powinniśmy przygotować się na codzienną serię pytań i niecierpliwość w oczekiwaniu na zbliżający się termin wyjazdu.
Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Zapraszam do komentowania.