Z pewnością łatwiej jest ubierać, karmić i organizować czas maluchom w taki sam sposób. To pewnego rodzaju pułapka – myślenie i oczekiwanie, że dzieci urodzone jednocześnie, przejawiają takie same upodobania. Tymczasem błędem jest zakładanie identyczności dwóch odrębnych jednostek tylko dlatego, że rozwijały się jednocześnie w jednym brzuchu. Zróżnicowanego podejścia maluszki będą oczekiwały już w pierwszych dniach życia. Może zdarzyć się tak, że jedno z nich będzie bardziej ruchliwe, niespokojne i w pierwszej kolejności jego nakarmimy i utulimy. Poza tym równoczesne zajmowanie się dwójką pociech nie jest łatwe.

Jak więc różnicować opiekę już nad noworodkami? Zacząć można od ubierania w inne rzeczy. O ile nie jest to ważne na początku, o tyle należy zwrócić na to uwagę w późniejszych miesiącach życia (zwłaszcza w przypadku bliźniąt o tej samej płci). Warto jest poprosić również rodzinę, kupującą nierzadko ubranka. Trzeba też uczulić odwiedzających maluszki, aby zwracać się do każdego z nich po imieniu. Nie zaleca się zwracania do brzdąca określeniem „bliźniak” lub do rodzeństwa „dziewczynki” lub „chłopcy”. Przecież dzieci otrzymują unikalne dla nich imiona i to z tej perspektywy powinny być postrzegane.

Jeśli traktujemy bliźnięta jako dwie odrębne jednostki, uwzględnimy również podstawowe zasady rozwojowe, a więc to, że każde dziecko rozwija się w indywidualnym tempie. Jeśli jeden maluszek potrafi już samodzielnie siadać, nie oznacza, że jego siostra lub brat też powinni to umieć. Głośne i ciągłe porównywanie rodzeństwa, oczekiwanie podobnych umiejętności jest niedopuszczalne. Z biegiem czasu zakres rzeczy koniecznych do różnicowania będzie poszerzał się. Nie będzie to już tylko kwestia ubioru, ale też ulubionych smaków, zabaw i zabawek, spędzania czasu. Oczywiście upodobania mogą być zbliżone, pociechy polubią te same rzeczy, ale należy stwarzać choćby okazję i możliwość odrębnych zainteresowań.

Pamiętajmy, że dzieci urodzone w „komplecie” mają prawo, i na pewno będą się domagać, różnych pór drzemek czy określonej zabawy. Każde z nich przejawi też humory, lepsze lub gorsze dni. W jednym aspekcie wskazana jest tylko jednoczesność i identyczność – w akceptacji i miłości do każdego z bliźniąt.

Znacie rodziców bliźniąt? Jak sobie radzą z opieką i wychowaniem dzieci?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak radzić sobie z niepełnosprawnością dziecka?
Następny artykułJak pomóc dziecku radzić sobie z lękiem?

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here