W sytuacji podobnej do wyżej opisanej nie trzeba sięgać od razu po mleko modyfikowane. Można podjąć próbę dokarmiania własnym mlekiem. Jeśli z rana z piersi płynie dużo pokarmu, a późnym popołudniem i wieczorem zaczyna go brakować, trzeba przenieść nadmiar mleka z rana na wieczór. Postępowanie nie jest trudne. Po zakończonym porannym karmieniu odciągamy resztę mleka z piersi, z której ssało maleństwo, a następnie trochę z drugiej piersi. Tak samo należy robić po kolejnych karmieniach, oczywiście przechowując mleko w lodówce. Pod koniec dnia nazbiera się zadowalająco duża ilość. Po kąpieli należy podać dziecku pierś, a następnie nazbierane w ciągu dnia mleko. Jest szansa, że dokarmiony w ten sposób malec, pośpi troszkę dłużej bez wybudzania się. Cały czas kobieta powinna jednak próbować zwiększyć laktację. Wzmagają ją częste przystawienie maluszka do piersi oraz wypijanie specjalnej herbatki laktacyjnej.
Uwaga!
Kluczowym zagadnieniem jest przybieranie na wadze niemowlaka. Jeśli w nocy budzi się wiele razy, ale jednocześnie waga ładnie wzrasta, być może przyczyną nie jest głód. Nierzadko mama błędnie reaguje, podając pierś za każdym razem, gdy dziecko zapłacze. Tymczasem wybudzanie się i płacz mogą informować o mokrej pieluszce lub nieumiejętności ponownego zaśnięcia.
Jeśli dokarmianie własnym mlekiem jest niewystarczające, a maluszek słabo przybiera na wadze, zaleca się dodatkowe podawanie mleka modyfikowanego. Początkowo zazwyczaj raz dziennie, potem dwa (na przykład raz w dzień, raz w nocy). Wcześniej jednak należałoby jeszcze raz rozważyć technikę karmienia niemowlęcia. Być może popełniane są jakieś błędy podczas przystawiania, w efekcie czego maluch się nie najada. Mleko w proszku powinno być podane wtedy, gdy ssanie z obu piersi nie wystarcza (ewentualnie jako oddzielne karmienie). Dziecko ma być bowiem dokarmiane, a nie odzwyczajane od ssania piersi.
Zdarzają się sytuacje, gdy dziecko porzuca pierś na rzecz łatwiejszego picia z butelki. Aby temu zapobiec, otwór w butelce nie może być zbyt duży. Tylko wtedy konieczne będzie włożenie wysiłku w ssanie.
Próbowałyście karmienia mieszanego? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.