Codzienność nauczyła nas pośpiechu, odnajdywania się w różnych dziedzinach i jednoczesnej pracy na wielu „frontach”. Często niestety takiego szybkiego działania oczekujemy również od maluchów. Zapominamy, że mały człowiek dopiero wszystkiego się uczy. Gdy wiele rzeczy wychodzi mu „niezgrabnie” określamy go mianem „niezdara”.
Jak postępować z niezdarą? Przede wszystkim musimy uzbroić się w cierpliwość. Czynności będą wymagały wielu powtórzeń zanim zostaną opanowane. Pośpiech, zniecierpliwienie opiekunów w żaden sposób nie pomogą, a wręcz jeszcze bardziej opóźnią trening. Pamiętajmy, że nauka samodzielności będzie trwać latami. Jeżeli rodzic zrazi się nieudanymi próbami dziecka, to skąd ma czerpać ono siły i motywację? Postawmy się na miejscu szkraba… Wyobraźmy sobie, że zatrudniono nas na stanowisku wymagającym sprawnego opanowania nowych trudnych umiejętności. Nasz przełożony szybko wyjaśnia co mamy wykonywać, po czym stojąc „nad nami” strofuje nas, krzyczy i pośpiesza. Dobrze wiemy, że w takich warunkach po prostu nie da się pracować! Wracając do malucha, nie zapominajmy, że każdego dnia uczy się on mnóstwa nowych rzeczy i to do nas należy zadbanie o odpowiednie warunki tej pracy.
Patrząc z takiej perspektywy, łatwiej jest przyjąć nieustanne potknięcia i konieczność ciągłych powtórzeń. Bądźmy jednak cierpliwi, większe zadania rozkładajmy na mniejsze i nie przejmujmy się niepowodzeniami. Ważne jest, aby naukę traktować na wesoło i ze swobodą. Pozwólmy dziecku cieszyć się tym, co robi. Samodzielne jedzenie, ubieranie się, mycie rąk i zębów, sprzątanie zabawek… Czynności będą wykonywane niezdarnie, ale przypilnujmy, aby dzieci doprowadzały do ich ukończenia. Wyrobi to nawyk nieporzucania rozpoczętej pracy w połowie. Pamiętajmy również o potrzebie wielokrotnych powtórzeń, nauki małymi kroczkami oraz o systematyczności.
Uwaga!
Panujmy nad własnym zniecierpliwieniem oraz irytacją. Stwórzmy warunki mobilizacji do podejmowania prób, radości z sukcesów oraz wiary w możliwości własnego dziecka. „Nie od razu Rzym zbudowano”…
Co robisz, gdz Twojemu dziecku coś nie wychodzi? Jak wtedy reagujesz?