Maluchy można wprowadzać w życie kuchenne dość wcześnie. Zawsze znajdzie się coś do wymieszania, połączenia, ugniecenia, wytarcia. Nawet jeśli pomoc pociechy nie będzie w naszym rozumieniu wielka, warto jest wdrażać dzieci od samego początku. Pamiętajmy, że wspólne kucharzenie sprawia całej rodzinie dużo radości. Sprzątanie czy mycie naczyń nie będzie przykrym obowiązkiem, jeśli urozmaicimy je rozmowami i piosenkami. Ponadto pobyt w kuchni sprzyja zaostrzaniu apetytów u dzieci. Nie ma lepszego sposobu na typowego niejadka jak zachęcenie go do wspólnego przygotowywania posiłków. Warto jest uruchomić fantazję – na kanapkach tworzyć z plasterków warzyw śmieszne minki, a ciasta i ciasteczka barwnie przyozdabiać.

Co można robić razem w kuchni? Oprócz pomocy przy rozsmarowywaniu masła, układania sera lub szynki oraz warzyw, stwórzmy okazję na przykład do wspólnych wypieków. Już nawet małe dzieci mogą mieszać mąkę z cukrem, a także wykrawać ciastka foremkami, a następnie je ozdabiać. Pokazujmy jak nakrywa się do stołu i róbmy to razem z maluchami.

Podczas obecności szkraba w kuchni nie zapominajmy o zwróceniu uwagi pociechy na panujące zwyczaje – porządek i bezpieczeństwo. Pilnujmy mycia rąk, owoców, warzyw, blatów. Pokażmy, że po zakończeniu prac sprzątamy i zmywamy naczynia. W zakresie bezpieczeństwa mówmy o konieczności ostrożnego obchodzenia się z nożami i narzędziami. Oczywiście dziecku nie podajemy noży, a przedszkolakowi jedynie plastikowe. Nie oznacza to jednak, że maluch ma czuć się niepotrzebny. Zachęcajmy go do krojenia warzyw. Przygotujcie razem sałatkę lub kanapki. Niech dziecko układa warzywa na chlebie według własnego uznania. Istnieje dużo prawdopodobieństwo, że własnoręcznie przyrządzone potrawy bardziej zasmakują brzdącowi niż gotowe.

W miarę możliwości zachęcajmy do wspólnego kucharzenia również tatusiów. Wygospodarujmy kawałek dnia wolnego na wspólne gotowanie lub pieczenie ciastek. Nie zamartwiajmy się ewentualnym nieporządkiem w kuchni. Najważniejsza jest radość z przebywania razem i z robienia czegoś wspólnie.

Co Wasze dzieci mogą, a czego nie wolno im robić w kuchni? Jakie są Wasze pomysły na zaangażowanie dziecka w „życie kuchenne”?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułEksperymenty i doświadczenia w edukacji dzieci
Następny artykułJak pokonać stres przed egzaminem?

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here